Palisz za dużo ziółka? Mata i jego apka pomogą ci je ograniczyć
Dziś 20 kwietnia, czyli święto wszystkich konsumentów marihuany. Z tej okazji Mata i Fundacja 420 uruchomili specjalną aplikację, która pozwoli użytkownikom monitorować i kontrolować palenie ziółka.
W tradycji kultur konopnych 420, zapisywane też jako 4:20, oznacza czas na konsumpcję marihuany. W USA funkcjonuje również jako data 4/20, czyli 20 kwietnia, w którym obchodzony jest międzynarodowy dzień marihuany. Z okazji święta palaczy Michał Matczak "Mata" i jego Fundacja 420 ogłosili uruchomienie aplikacji Cannabe, służącej do samokontroli konsumpcji konopi.
Według Fundacji 420 skuteczna droga do depenalizacji jest możliwa tylko przez działania merytoryczne. "Musimy dostarczać rozwiązania, które rozwieją obawy podnoszone przez kolejne władze. Te najczęstsze to brak wiedzy i edukacji społecznej, mogący skutkować ryzykownym używaniem" - wyjaśnia fundacja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mestosław: "Ślub wezmę w Brazylii i... w Polsce". Gdzie zamieszka z mężem i dzieckiem?
Mata i Fundacja 420 uruchamiają aplikację Cannabe
"Poznajcie Cannabe - pionierskie cyfrowe narzędzie do samokontroli używania i pogłębiania wiedzy o konopiach oparte o algorytmy AI. Wprowadzając dane, możecie dowiedzieć się, czy wasza relacja z używką jest bezpieczna lub, czy może warto trochę wyhamować, a w skrajnych przypadkach pogadać z żywym specjalistą" - czytamy w opisie apki.
Wykorzystując sztuczną inteligencję, Cannabe oferuje użytkownikom szereg narzędzi do zarządzania swoim zużyciem konopi, w tym:
- Monitorowanie: Aplikacja śledzi codzienne zużycie marihuany, pomagając użytkownikom obserwować trendy i identyfikować wzorce.
- Detoks: Cannabe oferuje plany detoksu, które pomagają użytkownikom stopniowo zmniejszać ilość palonej marihuany.
- Zarządzanie uzależnieniem: Aplikacja pomaga użytkownikom ocenić poziom uzależnienia i oferuje wskazówki dotyczące jego kontrolowania.
- Przewidywanie głodu nałogowego: Cannabe wykorzystuje algorytmy sztucznej inteligencji, aby przewidywać momenty, w których użytkownicy mogą odczuwać głód nałogowy, pomagając im w ten sposób unikać pokusy.
- Anonimowość i bezpieczeństwo: Cannabe gwarantuje pełną anonimowość i bezpieczeństwo użytkowników. Dane są przechowywane w sposób zaszyfrowany i nigdy nie są udostępniane stronom trzecim.
"Na czele powstania apki stoi prof. Mateusz Gola z University Of California. Wśród jego współpracowników są eksperci od lat zaangażowani w badania nad przyczynami nałogów i ich kontekstem społecznym. Narzędzie stworzone przez zespół specjalistów RiskSense to produkt, który ma być nowatorski na skalę światową" - zauważa HYPE.
Fundacja 420 będzie walczyć o depenalizację ziółka
Fundacja 420 to polska organizacja pozarządowa, która działa na rzecz edukacji i profilaktyki w zakresie marihuany. Fundacja prowadzi kampanie informacyjne, organizuje warsztaty i szkolenia, a także wspiera badania nad konopiami. Z kolei RiskSense to zespół specjalistów zajmujących się badaniami nad przyczynami nałogów i ich kontekstem społecznym. Zespół wykorzystuje najnowocześniejsze metody badawcze do opracowywania skutecznych narzędzi profilaktyki i leczenia uzależnień.
Aplikacja Cannabe jest już dostępna do pobrania w sklepach App Store i Google Play. Więcej informacji można znaleźć na stronie cannabe.app. Tymczasem Fundacja 420 zapowiada też dostarczanie kolejnych profilaktycznych narzędzi, "aż nadejdzie stosowny moment, żeby temat depenalizacji był przedyskutowany w sejmie".
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku