Ostatni film Stuu znika z YouTube. Wiadomo, kto za tym stoi
Ostatni film Stuu został usunięty z kanału Amadeusza Ferrariego. Zniknął również z innych kont na YouTube, które go powielały. Okazuje się, że za wszystkim stoi dziennikarz, który zgłosił do administracji platformy naruszenie praw autorskich.
Sprawa ostatniego filmu Stuu od samego początku budziła spore kontrowersje. Niektórzy widzowie, a nawet sam Sylwester Wardęga, podejrzewali, że nagranie może być deepfakiem. W końcu trafiło na YouTube za sprawą Amadeusza Ferrariego, który uważany jest przez część internautów za farmazoniarza.
Podobne
- Patrycja Mołczanow o Pandora Gate. "Straciłam współprace"
- Ile Konopskyy zarobił na filmie o Pandora Gate? Czy został milionerem?
- Skandal polskiego YouTube. Lexy Chaplin zabrała głos
- Afera na YouTube. Kamerzysta moralizuje, Fagata oskarża Wardęgę
- Stuu będzie miał do czynienia z prokuraturą. Kto złożył zawiadomienie?
Autentyczność filmu potwierdził Mikołaj Tylko "Konopskyy". Twórca commentary podkreślił jednak, że materiał został opublikowany wbrew woli polskich prawników Stuarta B. Ostatecznie film Stuu zniknął z kanału Amadeusza Ferrariego. Szybko wyszło na jaw, kto za tym stoi.
Wiadomo, kto stoi za usunięciem filmu Stuu z kanału Ferrariego
Reżyser, producent filmowy i publicysta Paweł Zastrzeżyński osobiście przyznał się do zgłaszania naruszania praw autorskich do filmu. Swoje oświadczenie z wyjaśnieniami opublikował na X [Twitterze].
"Chcę przekazać, że robię to, gdyż publikacje naruszają moje prawa autorskie. Film został opracowany i pozyskany przeze mnie w wyniku dziennikarskiego śledztwa, nad którym rozpocząłem pracę jeszcze przed publikacjami na temat domniemanych czynów pe*ofilskich przez Stuarta B" - tłumaczy Zastrzeżyński.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
"Film wypłynął przez mój błąd, trwający ok. 5 min tj. udostępnienia pliku źródłowego dla każdego na moim Google Dysku. Dlatego ostatecznie pojawił się na koncie AMADI, który go opublikował w dwóch częściach z zastrzeżeniem, że nie zna źródła" - wyjaśnia.
Według Zastrzeżyńskiego "film jest rozpowszechniany w sposób, który wypacza i manipuluje treścią". Co ciekawe, reżyser za przykład podał Konopskiego. "Dziś, gdy wrzawa ucichła, postanowiłem uporządkować i wyegzekwować to, co stanowi Prawo Autorskie i Prawo Prasowe. Dlatego staram się, aby materiał, który opracowałem, był prezentowany tylko w całości i bez manipulacji" - kwituje Zastrzeżyński.
Ostatni film Stuu nie zniknął jednak na dobre z YouTube’a. Obecnie można go obejrzeć wyłącznie na kanale Pawła Zastrzeżyńskiego.
Stuart Burton - Stuu - Ostatni film (całość 21 min) - 17 października 2023 #pandoragate #stuu
Popularne
- "Choinko ma" podbija TikToka. Piosenka wchodzi w głowę
- Problemy z filmem sanah? "Odwołali wszystkie seanse i dali voucher"
- Choinka w Londynie to niewypał? Polacy pokazują, kto tu rządzi
- Ostatnie Pokolenie napisało list. "Nie jesteśmy przeciwko Wam"
- Raper waży ponad 200 kg. Zdjęcie z dziewczyną niepokoi fanów
- Wersow reaguje po krytyce. To jeszcze nie koniec choinkagate
- Pierwszy trailer "28 lat później". Czy to naprawdę Cillian Murphy?
- "Historie Jutra" o sztucznej inteligencji. "Co to jest ten AI?"
- Streamer Awards 2024: iShowSpeed triumfuje jako Streamer Roku