Nolif wydała fortunę na korektę płci. Ujawniła dokładną sumę
Natalia Marczak "Nolif", popularna youtuberka, modelka i gamerka, przeszła zabieg korekty płci. W odpowiedzi udzielonej fanom podała zawrotną kwotę, którą wydała na operacje.
Natalia Marczak "Nolif" dokonała coming outu pod koniec 2021 r. Przyznała wówczas, że przechodziła tranzycję płciową. Jest to proces polegający na zmianie sposobu wyrażania swojej płci lub cech płciowych, aby były zgodne z wewnętrznym poczuciem własnej tożsamości płciowej.
Podobne
Korekta płci polega na przejściu szeregu operacji, które dostosowują ciało do płci, z którą dana osoba się identyfikuje. Może oznaczać leczenie hormonalne, którego skutkiem są m.in. rozwój piersi, zahamowanie męskiego typu owłosienia czy uzyskanie żeńskiego rozkładu tkanki tłuszczowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iza Zabielska: Byłam kiedyś z Influencerką
Ile Nolif wydała na korektę płci?
Nolif po dokonaniu coming outu jest nadal popularną twórczynią w internecie. Na YouTube subskrybuje ją ponad 1,34 mln fanów, a na Instagramie posiada ponad 300 tys. obserwujących. Influencerka opublikowała instastories, w której odpowiedziała na kilka pytań od fanów. Padła również kwota, którą wydała na proces korekty płci.
Prawie 500k PLN
Korekta płci a polskie prawo
Korekta płci jest wymagająca nie tylko od strony medycznej, ale i prawnej. Osoba, która chce formalnie dokonać tranzycji, musi pozwać swoich rodziców. Nolif również przeszła przez ten etap:
- Należy zgłosić, że przy narodzinach został popełniony błąd, jeśli chodzi o płeć. Z rodzicami mam wszystko ustalone, wszystko wiedzą. Od rodziców i narzeczonej mam duże wsparcie - powiedziała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Swego czasu głośna stała się historia dziennikarza TVN24 Piotra Jaconia. Jego transpłciowa córka Wiktoria musiała pozwać swojego ojca, aby prawnie uregulować proces korekty płci. Dziennikarz w książce "My trans" przybliżył dramatyczne szczegóły rozprawy:
"Córka stanęła naprzeciwko obcych osób i musiała na głos wypowiedzieć swoje stare imię, tzw. deadname. Zrobiła to szeptem. Sąd poprosił, aby powiedziała głośniej. I w tym momencie się rozpadła. Zaczęła płakać, wyć właściwie. I cały ten sztuczny koncept podzielenia nas - dziecka i rodziców - wziął w łeb. Bo widząc, jak Wiktoria płacze, poleciałem do niej i ją objąłem. Nie była w stanie nic mówić" - napisał Jacoń.
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Julia Żugaj ma nowego chłopaka? "Jest dla mnie teraz ogromnym wsparciem"