Natan Marcoń zawiesza karierę. Odrzucił propozycję walki z Magicalem

Natan Marcoń podczas Fame MMA 20 stoczył przegrany pojedynek z Piotrem Szeligą. Porażka zabolała jeszcze bardziej ze względu na to, że Szeli walczył jedną ręką, a Szatan oburącz. Mimo oczywistej klęski były Bóg Estetyki twierdzi, że został oszukany.

"Zostałem oszukany… tak samo zresztą jak Amadeusz. Prawda jest taka, że miałem plan, którego się trzymałem i realizowałem. Gdy dostałem w ucho, wywaliło mi błędnik…lecz wstałem i chciałem walczyć. Dlaczego sędzia mnie nie dopuścił, skoro nawet nie kręciło mi się w głowie? Nie wiem. Natomiast wiem, że muszę odpocząć... 5 walk w 2 miesiące to dla mnie za dużo. Uważam, że jestem zwycięzcą tej walki. Jeżeli ktoś uważa, że jest inaczej - rewanż klatka rzymska full mma" - pisał kilka dni temu na Instagramie Marcoń.

Oszukany czy też nie Marcoń kilkakrotnie powtarzał, że w formule MMA byłby górą nad Szeligą. Tego jednak w najbliższym czasie się nie dowiemy, bo do rewanżu raczej nie dojdzie. Natan poinformował bowiem, że "odchodzi z freak fightów".

W publicznym oświadczeniu opublikowanym na kanale "INDYGO" Natan wyjaśnił, że podjął decyzję o zawieszeniu swojej kariery w związku z obecną sytuacją. Odrzucił również propozycję walki na Clout MMA z Danielem Magicalem, mimo że kontrakt miał opiewać na ponad pół miliona złotych.

- Tak, odchodzę z freak fightów. Kontrakt mam aktywny jeszcze na kilka walk, lecz nie mam obowiązku go wypełniać. Po prostu zawieszam na dłuższy czas moją karierę we freak fightach. I żeby nie było, nie jest to spowodowane tym, że przegrałem walkę, że ja chcę zakończyć całkiem karierę - oświadczył Natań Marcoń.

Chociaż zawodnik nadal ma ważny kontrakt, to sam postanowił tymczasowo wyjść z oktagonu. Jest to już kolejny raz, gdy Marcoń podejmuje taką decyzję, jednak tym razem podkreśla, że nie oznacza to definitywnego zakończenia jego kariery.

- Wręcz przeciwnie. Ja chcę wrócić jeszcze silniejszy, w o wiele lepszej formie fizycznej, o wiele lepszej formie w sportach walki i pokazać w pełni moje umiejętności, ponieważ w tej walce z Szeligą, pomimo stresu, uważam, że pokazałem dużo umiejętności, które nabyłem, lecz skończyło się to właśnie pierwszym lucky punchem od Piotrka, a Piotrek ma siłę - to trzeba mu przyznać - kontynuował Szatan.

W klipie nie zabrakło też krytyki w stronę ogółu zawodników freak figtowych, którzy zdaniem Marconia zrobią wszystko dla pieniędzy.

- Freak fighty to jest patologia, to jest czysta patologia, a przynajmniej otoczka, która dzieje się na backstage'u. 90 proc. osób to są kryminaliści ćpuny i osoby, które po prostu robią bardzo złe rzeczy, aby się wzbogacić lub zdobyć atencję. Ażeby wam udowodnić, że dla mnie są rzeczy ważniejsze niż pieniądze, czyli szacunek wartości i nie tylko, to odrzuciłem teraz walkę na Cloucie z Danielem Magicalnym za ponad pół miliona złotych - wyznał Marcoń.

Natan podkreślił, że nie odchodzi na zawsze, ale obecnie nie czuje potrzeby kontynuowania walk w tej specyficznej formule. Mimo to otrzymuje nadal liczne propozycje od różnych federacji, co może potwierdzać jego decyzję o odrzuceniu oferty Clout MMA.