Nastolatek zdewastował krzyż. Sprawa przybrała nieoczekiwany obrót

Adam K., wówczas 17-latek, zdemolował krzyż i rozbił figurę Chrystusa w lecie 2021 r. Gdy sprawa trafiła do sądu, właścicielka działki, na której stał krzyż, oświadczyła, że nie należy on do niej, lecz znajduje się na pasie drogowym - donosi "Wyborcza".

Zarządca ulicy, gdzie znajdował się krzyż, ma wyjaśnić jego status prawny. Istnieje wątpliwość, czy w momencie wmurowania krzyża uzyskano zezwolenie na zajęcie pasa drogowego, czy też było to działanie nielegalne. To kluczowy aspekt procesu, który był już przedmiotem zainteresowania Sądu Najwyższego.

Pomimo dewastacji krzyża, Adam K. twierdził, że nie chciał obrazić niczyich uczuć religijnych, a jedynie dokonał "głupiego popisu" po imprezie zakrapianej alkoholem. Przeprosił za swoje postępowanie zarówno władze kościelne, jak i próbował naprawić szkody.

Jednakże, mimo próśb o wybaczenie, kościelne władze nie odpowiedziały na wniosek Adama. Nikt także z Kościoła nie zgłosił się jako osoba, której uczucia zostałyby zranione i chciałaby wystąpić w roli oskarżyciela.

Sąd wcześniej umorzył część zarzutów i odmówił proboszczowi udziału jako oskarżyciel posiłkowy. Dopiero na końcowym etapie procesu duchowny stwierdził, że jego osobiste uczucia religijne zostały obrażone.

Prokuratura okręgowa interweniowała, wnioskując o kasację od postanowienia sądu o umorzeniu części zarzutów. Prokurator generalny poparł tę kasację, nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy.

Sąd w Myszkowie wyznaczył nowy termin rozprawy na wiosnę 2024 r., mając nadzieję rozwiązać kwestię własności przydrożnego krzyża, która pozostaje kluczowym punktem w tej kontrowersyjnej sprawie.