L4 tylko dla wybranych? Tesla zapowiada kontrole
Pracownicy niemieckiej fabryki Tesla mogą być poddawani kontrolom, jeśli często chorują. Kierownicy działów produkcji i personalnego zapowiadają, że jest to efekt ponadprzeciętnego wskaźnika zachorowań w okresie letnim.
Mniej lub bardziej poważne choroby dotykają wszystkich, niezależnie od wieku czy płci. Informacja ta zdaje się nie być wiedzą tajemną, jednak czasem pracodawcy zachowują się tak, jakby o niej zapomnieli. Podejrzenia w związku ze składaniem L4 zwiększają się, gdy choroba pojawia się w okresie świątecznym czy wakacyjnym. Zaniepokojeni pracodawcy mają różne możliwości pozwalające na sprawdzenie uczciwości pracowników. W Polsce taką komórką są kontrole Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Producent samochodów elektrycznych Tesla wpadł jednak na inny pomysł.
Podobne
- Youtuber przetestował najnowszą Teslę. Wynik zaskakuje
- Zmiany dla kierowców Bolta i Ubera. To historyczna decyzja
- Obawy Pawłowicz. "Czy to będzie ostatni Marsz Niepodległości?"
- Sztuczna inteligencja stawia kolejny krok ku człowieczeństwu. Jest się czego bać?
- Apple Vision Pro już dostępne. Są pierwsze problemy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Dyrektor zapuka do drzwi chorego pracownika?
Pracownicy niemieckiej gigafabryki Tesli położonej pod Berlinem nie mają łatwego życia. Dyrektorzy placówki wpadli bowiem na pomysł kontrolowania osób, które poszły na zwolnienie zdrowotne. Niezapowiedziane wizyty w domach chorych mają dotyczyć zatrudnionych, którzy podejrzanie często biorą L4. Menedżer André Thierig w rozmowie z niemiecką agencją prasową DPA tłumaczy, że firma "apeluje w sprawie etyki pracy". Mężczyzna dodaje, że "wiele firm" przeprowadza kontrole pracowników. Zdaniem menadżera pracownicy Tesli wykorzystują "hojne niemieckie przepisy dotyczące ochrony pracy": - W naszych analizach obecności w pracy pewne zjawiska stały się oczywiste: w piątki i późne zmiany około 5 proc. więcej pracowników bierze zwolnienie lekarskie niż w inne dni robocze. - informuje Thierig.
Problem nadmiernych zwolnień lekarskich miał także dotyczyć miesięcy letnich. Wówczas wynosił on nawet 15 proc. Kierownik gigafabryki informuje, że kwestia niezapowiedzianych kontroli została wyjaśniona pracownikom podczas spotkania. Mężczyzna zapewnia, że pomysł spotkał się z aprobatą zatrudnionych osób, które miały dość zachowania kolegów. Thierig dodał, że firma odkryła 200 przypadków osób, które otrzymują wynagrodzenie, mimo że w 2024 r. wcale nie pojawiły się w pracy. Pracownicy ci co sześć tygodni przynoszą nowe zwolnienia. Menadżer dodaje, że w trakcie kontroli "większości osób nie zastali w domu, w niektórych przypadkach doszło do bardzo agresywnego zachowania".
Źródło: "DW"
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje