Kuba Patecki i wspinaczka na Mount Everest. Napisał o problemach
W piąte 19 kwietnia Kuba Patecki udostępnił story na Instagramie. Influencer jest podczas wspinaczki na Mount Everest. We wpisie opowiedział, jak wyglądają problemy podczas zdobywania szczytu. Przyznał, że sytuacja może być przerażająca oraz niebezpieczna.
Jakub Patecki to polski youtuber oraz influencer. Największą sławę zyskał dzięki współpracy z Karolem Wiśniewskim "Frizem". Przez lata brał udział w nagrywaniu materiałów oraz filmów podbijające media społecznościowe na kanał YouTube Ekipy. Gdy znajomi odeszli w różne strony, Jakub Patecki rozpoczął budowanie solowej kariery. Trzeba przyznać, że wyszło mu to na dobre. Nazywany jest bowiem osobą, która tworzy jeden z najciekawszych kontentów na polskiej scenie internetowej.
Podobne
Gdy Kuba Patecki odszedł z Ekipy, zaczął tworzyć zupełnie inny kontent. Na jego kanale YouTube nie znajdziemy głośnych filmów z kołem fortuny oraz różnymi challengami, które mają ucieszyć dzieciaki. Zamiast tego Patec zmienił się w podróżnika. Zwiedza cały świat, podróżuje i nagrywa o tym filmy. Trzeba przyznać, że jego zasięgi są imponujące. Patec swoją postawą udowodnił, że nie potrzebuje Friza, aby skutecznie działać w mediach społecznościowych.
HEJT W INTERNECIE: VIBEZ x SEXEDPL
Kuba Patecki i wspinaczka na Mount Everest
Aktualnie Jakub Patecki próbuje zdobyć szczyt Mount Everest. Podczas wspinaczki może jednak dojść do niebezpiecznych oraz niespodziewanych sytuacji. W piątek 19 kwietnia influence podzielił się jednym takim przeżyciem w mediach społecznościowych. Poinformował obserwatorów, że jeden z uczestników wspinaczki poczuł się bardzo słabo. Youtuber napisał, jak należy poradzić sobie z sytuacją, której się nie spodziewał.
"Wczoraj po dojściu do Everest Base Camp 5300 m, osobie z drużyny spadł tlen do 46/100. Jest to naprawdę bardzo niski wynik i wymaga szybkiego reagowania. Ze względu na złą pogodę żaden helikopter nie doleci. Podpisany tlen + lek i dzida w dół. Tylko butla tlenowa pozwalała na swobodne oddychanie i w miarę porządne wyniki tlenu" - czytamy na Instastory Pateckiego.
"Udało się zejść na 4900 m, gdzie spaliśmy (jednym okiem, bo ciągle musieliśmy kontrolować oddech ziomala). Rano się rozpogodziło i udało się wezwać śmigło. Czasami człowiek zastanawia się, o co chodzi z tym życiem i na co to wszystko. Później przychodzi taki dzień i zaczynami doceniać rzeczy na nowo" - napisał Kuba Patecki w mediach społecznościowych.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół