Książulo kontra Zenek Martyniuk. Drama o dubajską czekoladę za 100 zł

Dubajska czekolada to ostatni gastronomiczny viral. Początkowo popularna lokalnie w Dubaju, szybko podbiła międzynarodowe rynki i zaczęła pojawiać się dosłownie wszędzie. Także w formie kulinarnych inspiracji: dubajskie pączki, dubajskie kotlety schabowe, dubajskie kebaby...

Sekret jej smaku tkwi w unikalnych składnikach - mlecznej czekoladzie, pistacjach, sezamie i cieście kataifi. Niedawno na polskim rynku pojawiła się również specjalna edycja dubajskiego przysmaku stworzona we współpracy z ikoną sceny disco polo Zenkiem Martyniukiem. Za współpracę odpowiada warszawska firma Cafe Słodziak.

Dubajska czekolada Zenka Martyniuka kosztuje aż 110 zł za tabliczkę. I to chyba właśnie ta cena wywołuje największy zgrzyt...

Jak można było się domyślić, produkt Zenka Martyniuka przetestował Książulo - najpopularniejszy gastronomiczny vloger w Polsce.

- Uwielbiam cukier, uwielbiam czekoladę. To jest na maksa przesłodzone, chyba najsłodsza rzecz, jaką jadłem. Fajnie się chrupie. Czy ja myślę, aby ta czekolada była jakoś super jakościowa? Normalna, dobra czekolada. To nie jest tak, że po jednym czasie masz dosyć. Ale czemu taka droga? Myślałem, że pistacje będą bardziej wyczuwalne. Po prostu taki typowy cukrzak. Niedobrze mi - podsumował Książulo.

Na jego opinię szybko zareagował Zenek, który, trzeba przyznać, odpowiedział youtuberowi spokojnie i z klasą (nie to co niektórzy - patrzymy na celebrytę od leczniczych kebabów).

- Czekolada musi być słodka! Ale właśnie dlatego dodaliśmy malinową posypkę, żeby złamać delikatnie ten smak, tą malinką. Jest dobra, ale jeśli trzeba coś poprawić, to będziemy nad tym pracować, żeby smak był perfekcyjny, ale mi się wydaje, że taka właśnie powinna być. Ja spędziłem pół dnia na próbowaniu tych czekolad. Było wiele próbek i w sumie zjadłem pewnie sporo tych tabliczek, ale mam nadzieję, że wybrałem fajny smak. Mi w każdym razie bardzo smakuje - powiedział Zenek.

- My używamy belgijskiej czekolady, a wiadomo, że to najlepsza czekolada na świecie. Wprawdzie nazywa się "dubajska", ale czekolada jest belgijska. Zresztą te inne dubajskie czekolady też najczęściej mają belgijskie składniki, a dobre składniki muszą kosztować. To wszystko jest świeżutkie, więc nie może to kosztować 10 czy 20 zł. Ta czekolada jest konkretna, to i cena musi być konkretna. Poza tym ja tego nie ustalam. To robi producent. On stwierdził, że to wymaga tyle pracy, tyle składników i musi tyle kosztować. Ale przecież są też różne rozmiary tych czekolad, chyba cztery, więc można sobie wybrać. Nie trzeba od razu kupować dużej. Można sobie kupić malutką za parę złotych, spróbować i się zastanowić. Lepiej kupić czekoladę niż pół litra alkoholu - podsumował artysta, który trochę racji ma. Porównanie do alkoholu wydaje się niepotrzebne, słuszności w jego zdaniu nie brakuje, ale cena niestety - tak czy siak, odstrasza.