Krzysztof Bosak oburzony zachowaniem rodziców. Pouczający apel
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak skrytykował podejście niektórych Polaków do dzieci. Napisał, co część rodziców powinna zmienić, aby wychowywać lepszych obywateli.
Wpis Krzysztofa Bosaka na temat rodzicielstwa poprzedziły rozważania Marcina Kędzierskiego, doktora nauk ekonomicznych, adiunkta w Katedrze Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Naukowiec w poście na portalu X wyraził dezaprobatę wobec słowa "kaszojady". Jest to negatywne określenie, którym wielu rodziców nazywa swoje dzieci.
Podobne
- Krzysztof Bosak i "Mmmf free". Polityk szukał porno w internecie?
- Ostry wpis księdza o Kościele. Sprawę skomentował Krzysztof Bosak
- Zorganizowali urodziny dla czterolatka. Motywem przewodnim był Donald Trump
- Mentzen wciąż popiera przemoc. Plusy? Przynajmniej jest słowny
- Kryzys demograficzny w Polsce. Wiceministra rodziny ma plan
"[...] w tym określeniu 'kaszojady' jest tyle dehumanizacyjnej pogardy, że aż boli. Ludzie się oburzają/dziwią, kiedy przypominam, że dziecko jest człowiekiem, któremu przysługuje niezbywalna godność" - napisał Kędzierski. Publicysta rozwinął temat w wątku w mediach społecznościowych. Do wywodu odniósł się wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
HEJT W INTERNECIE: VIBEZ x SEXEDPL
Krzysztof Bosak poucza rodziców
"Jako ojciec zgadzam się z Marcinem" - zaczął Bosak. Następnie stwierdził, że w związku ze stanowiskiem, które zajmuje, poznaje bardzo wielu ludzi. Politykowi nie podoba się, w jaki sposób niektórzy rodzice traktują dzieci.
"To co mnie uderza, to że dzieci rzadko są przez rodziców przedstawiane i w ogóle potrafią się witać (małe dziecko podać właściwą rękę, większe powiedzieć 'dzień dobry', dorastające swoje imię i nazwisko). Rodzice są często zaskoczeni, kiedy witam się także z ich dziećmi, nawet już dorastającymi" - wyjaśnił Bosak.
Wicemarszałek Sejmu mówi o wychowaniu
Wicemarszałek Sejmu jako wzór do naśladowania podał rodziców, którzy "sami porządnie przedstawią z dumą swoje dzieci". Bosak zaapelował o zmianę nastawienia w podejściu do potomstwa. Chodzi mu o "drobne gesty budujące wartość i obycie młodego człowieka". Polityk napisał, że błędem jest społeczne upodmiotowienie dzieci dopiero, gdy osiągną pełnoletność.
Czasami mówię do nastolatków na "pan" czy "pani" i słyszę przy nich protesty. Jaki sygnał taki chłopak czy dziewczyna dostaje?
"Odmienne podejście widzę tylko w nielicznych rodzinach z - jak sądzę i niekiedy widzę - wyższym kapitałem kulturowym (a często i materialnym). Niedobrze że mamy taką różnicę i to na niekorzyść większości społeczeństwa. Dzisiejsze dziecko traktowane bez odpowiedniej uwagi i szacunku to jutrzejszy obywatel z niepełnym poczuciem własnej wartości" - podsumował Bosak.
Popularne
- Viral Kebab już otwarty. Co wiadomo o nowym biznesie Ekipy?
- Czy 100 ludzi pokona goryla? Absurdalne pytanie rozpala internet
- Ile lat więzienia czeka Brainroty z TikToka? Bombardiro Crocodilo pocierpi najdłużej
- Niezobowiązująca praca po maturze. Czym jest GIG economy i freelancing?
- Julia Wieniawa chce zagrać Łęcką. Producent filmu zrujnował jej marzenie
- Czym jest Labubu? Wszystko, co musisz wiedzieć o maskotkach
- Co robić w maju w mieście? TOP 3 koncerty, na które warto się wybrać
- Bagi testuje okulary do ściągania. "Normalnie mi się wyświetla tekst"
- OG Kamka zaczepiła publicznie Fagatę. Szybko dostała odpowiedź