Kesha odtworzyła scenę z kultowej piosenki. Najlepsza reklama łychy?

Aż kusi zacząć boomerskim "gimby nie znajo". Ale taka prawda - Kesha największe hity wypuszczała w okolicach 2010-2012 r. Jej popowe hiciory leciały w największych rozgłośniach radiowych, dzieciaki bawiły się do nich na dyskotekach szkolnych (mimo że totalnie nie były family friendly), a single lądowały na wakacyjnych składankach.

Później była pięcioletnia cisza - w branży muzycznej to sporo - i w 2017 r. Kesha powróciła z albumem "Rainbow". Płyta nie narobiła takiego szumu jak jej debiut, ale od tamtego czasu artystka zaskakuje regularnością i dowozi albumy. Przeszła też totalny rebranding i zmianę wizerunku. Ostatnią płytę, czyli "Gag Order" wydała rok temu, idąc w nieco bardziej alternatywną, mroczną stronę. To już nie jest ten sam pop - to w ogóle nie jest pop, raczej eksperyment, zachowujący popowe znamiona.

Niedawno jeden z największych hitów artystki - "TiK ToK" z 2010 r. przebił na Spotify magiczną barierę miliarda odtworzeń. Kesha postanowiła w nietypowy sposób uhonorować to wydarzenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kesha opublikowała na TikToku nagranie, na którym chwali się nagrodą od Spotify. Otrzymała tablicę pamiątkową ze srebrną tarczą i gratulacje za miliard streamów pod numerem "TiK ToK". Artystka była ewidentnie w nastroju na świętowanie, ponieważ do lekko wklęsłej tarczy wlała Jacka Danielsa i tak, jak w tekście piosenki, umyła nim zęby.

Film opatrzyła wymownym napisem: "połykaj, nie wypluwaj". Ponadto artystka ogłosiła także, że zamierza ponownie nagrać piosenkę, gdy tylko nabędzie do "TiK ToK" prawa autorskie.