Kary klimatyczne dla piłkarzy. Za jedzenie mięsa i jazdę samochodem
Niemiecki klub piłkarski VfL Osnabrück "karze obecnie swoich pracowników karami klimatycznymi". Piłkarzom potrącane są środki z wypłaty m.in. za jedzenie mięsa i przyjeżdżanie do pracy samochodem.
Drugoligowy klub piłkarski VfL Osnabrück karze swoich pracowników "karami klimatycznymi" - donosi niemiecki serwis Apollo News. "Na podstawie indywidualnego śladu CO2 obliczonego przez klub z ich wynagrodzeń pobierane są potrącenia w ramach kary za zachowanie nieprzyjazne dla klimatu" - czytamy na stronie.
W szczególności klub piłkarski oblicza wysokość potrącanego wynagrodzenia na podstawie takich czynników jak droga do pracy pokonywana samochodem lub spożycie mięsa przez pracowników. "Klauzula wspólnego dobra: pracownicy VfL rekompensują zawodową emisję CO2" - podano na stronie internetowej klubu.
Kary za jedzenie mięsa i jazdę samochodem
Dolnosaksoński klub piłkarski bada indywidualny ślad węglowy każdego pracownika. "Indywidualne obliczenia obejmują między innymi długość dojazdów do pracy, sposób ich pokonywania oraz takie aspekty, jak wegańskie lub wegetariańskie nawyki żywieniowe" - czytamy w tekście.
"Rekompensata jest dokonywana poprzez potrącenie odpowiedniej wartości pieniężnej bezpośrednio z wynagrodzenia pracownika"
VfL Osnabrück nie nazywa jednak swojego pomysłu karą lub grzywną, a "bezpośrednią zachętą pieniężną do zmiany zachowania". Klub w swojej argumentacji pisze też o "przydatności dla wnuków" - terminie odnoszącym się do walki o lepsze jutro dla przyszłych pokoleń.
Pomóż nam zmienić internet na lepsze. TUTAJ
Zapytany przez "Die Welt" klub piłkarski wstrzymał się przed publikacją dokładnego brzmienia klauzuli, powołując się na "poufność i tajemnicę". Tymczasem felietonista gazety, prawnik i wykładowca uniwersytecki Arndt Diringer ocenił praktyki klubu piłkarskiego z punktu widzenia prawa pracy.
"W orzecznictwie nie bez powodu wielokrotnie podkreślano, że życie prywatne pracowników stanowi zasadniczo tabu dla pracodawców. Tylko w ten sposób pracownicy mogą realizować swoje podstawowe prawa bez obawy o swoje dochody" - uważa Diringer.
Popularne
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?