Gypsy Rose wie, że sława nie jest wieczna. Influencerka-morderczyni marzy o etacie

Gypsy Rose wie, że sława nie jest wieczna. Influencerka-morderczyni marzy o etacie

Źródło zdjęć: © Liftime, YouTube
Maja Kozłowska,
31.05.2024 09:30

Gypsy Rose Blanchard po tym, jak przedwcześnie opuściła więzienie, stała się internetową celebrytką, a jej życie w social mediach zaczęły śledzić miliony. Dziewczyna opowiedziała, jakie ma na siebie plany, kiedy jej "pięć minut" przeminie.

Historia Gypsy Rose mrozi krew w żyłach. Dziewczyna była ciężko chora i cierpiała na szereg poważnych dolegliwości, zaczynając od astmy, a kończąc na dysforii mięśniowej. Tak przynajmniej twierdziła jej matka Dee Dee, która poświęciła życie na wychowanie córki ze znaczącą niepełnosprawnością. Gypsy była poddawana różnego rodzaju zabiegom, poruszała się na wózku, miała usunięte wszystkie zęby, mimo że... wcale tego nie potrzebowała. Okazało się, że dziewczyna nie cierpiała na żadne z zaburzeń przypisywanych jej przez matkę. Gypsy po latach fizycznego i psychicznego znęcania się, wzięła sprawy w swoje ręce. Wraz z chłopakiem, którego poznała przez internet, postanowili, że zabiją jej matkę. Dee Dee poniosła śmierć w 2015 r. z powodu odniesionych ran kłutych. Gypsy finalnie była wolna.

Gypsy Rose wie, że sława nie jest wieczna. Influencerka-morderczyni marzy o etacie
Gypsy Rose wie, że sława nie jest wieczna. Influencerka-morderczyni marzy o etacie (Lifetime, YouTube)

Oczywiście nie do końca. Została skazana na 10 lat pozbawienia wolności za morderstwo pierwszego stopnia (nie była bezpośrednią "wykonawczynią"), a jej partner w zbrodni Nicholas Godejohn otrzymał karę dożywocia. Gypsy miała możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 8,5 roku kary. Wyszła na wolność 28 grudnia 2023 r.

Losy Gypsy z zainteresowaniem śledziły miliony ludzi na całym świecie. Po wyjściu z więzienia kobieta stała się popularną tiktokerką. Na platformie obserwuje ją prawie 10 mln użytkowników. Gypsy jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że sława nie trwa wiecznie. Zdradziła, że wie, co robić, kiedy jej czas przeminie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"

Gypsy Rose marzy o pracy na etat. "Chciałabym pracować od 9 do 17"

Poświęcić sławę, pieniądze, rozpoznawalność i paczki pijarowe na rzecz sztywnych godzin pracy, mniejszej wypłaty i regulowanego urlopu? Nie brzmi, jak dobry deal, ale to właśnie to, o czym marzy Gypsy Rose. Być może ceni sobie spokój i stabilność - dochód na czas, niezależny od liczby dopiętych współprac.

Miałam wspaniałe możliwości, ale nie sądzę, by trwało to wiecznie. [...] Kiedy wszystko się uspokoi i nie będę miała żadnych zobowiązań, chciałabym pracować od 9 do 17... Część mnie myśli, że może powinnam po prostu pójść pracować do McDonald's. Uwielbiam frytki! Nie wiem. Ale lubię też handel. Może coś w centrum handlowym, na przykład w branży beauty? Sephora lub coś podobnego - bo uwielbiam makijaż

- powiedziała Gypsy Rose w wywiadzie dla etonline.com

Z jednej strony można sugerować, że pobudki Gypsy są nieracjonalne, a lubienie frytek z fast fooda, nijak się ma do pracy w restauracji. Z drugiej: być może influencerka szczerze pragnie właśnie tego, co kojarzy jej się z normalnością i co pozwoliłoby jej zejść ze świecznika, na którym (przynajmniej początkowo) postawiono ją zupełnie mimowolnie.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 1
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1