Naiwność kosztowała ją 120 tys. zł? "Każdy telefon musicie sprawdzać"
W sieci pojawiło się przerażające nagranie. Influencerka o nicku "Damskie Fanaberie" opublikowała film na TikToku, który wzburzył internautów. Kobieta została oszukana na 120 tys. zł. Samowolnie wysłała pieniądze do złodzieja. Teraz przestrzega innych: "Każdy telefon musicie sprawdzać".
Oszustwa telefoniczne sa popularną metodą złodziei. Dawniej znacznie częściej złodzieje fizycznie zjawiali się u ofiary i pod przykrywką wyłudzali pieniądze. Teraz, w dobie internetu i sztucznej inteligencji, oszuści nie chcą siebie narażać.
Podobne
- Ile zarabia policja? "To są małe pieniądze za tak odpowiedzialny zawód"
- Policjanci zatrzymali poszukiwanego oszusta. Wpadł przez przeoczenie
- Problemy Elżbiety Witek. Wszczęto postępowanie
- Patostreamer Kawiaq znów narobił smrodu. Sam poszedł na policję
- Rzucanie kałem zabronione? Wypowiedź Prawo Marcina szokuje
Cyberprzestępcy wysyłają podejrzane linki, a nawet dzwonią do ofiary, podając się za kogoś innego. Najczęściej kłamią, że są z banku, policji, kimś z rodziny lub oszukują, że dana osoba ma niespłacony dług. Trzeba być naprawdę czujnym.
Tiktokerka oszukana na 120 tys. zł
Kobieta, działająca pod pseudonimem "Damskie Fanaberie", to influencerka nagrywająca luźny kontent w aplikacji TikTok. Już w opisie zaznacza: "dystans, dystans i tak wszyscy kiedyś umrzemy". Niestety w tym przypadku nawet jej motto życiowe niewiele pomogło. Tiktokerka została oszukana na 120 tys. zł.
Na swoim profilu opublikowała filmik, w którym łzy ciekną jej z oczu. Przerażona wyznaje, że zadzwonił do niej ktoś podający się za komendanta policji. Kobieta uwierzyła oszustowi i przelała pieniądze. Co prawda zgłosiła już sprawę na policję, natomiast na ten moment nie wiadomo, czy uda się cofnąć przelew. Influencerka apeluje do internautów: "Każdy telefon musicie sprawdzać". O sprawie dokładnie opowiedziała na portalu Spotify. Nagrała krótki podcast w formie rozmowy z mamą.
Czy tiktokerka chciała zwrócić na siebie uwagę?
Wiele osób zarzuca tiktokerce, że akcję zorganizowała pod publikę. W komentarzach piszą: "Od kiedy policja dzwoni do obywateli i prosi o pieniądze?", "Przelew? Do 3 dni można anulować", "Policja chciała od ciebie 120 tys.? Nie kumam", "Skąd niby tyle pieniędzy na koncie? Widać, że zmyślona akcja", "Ale w Polsce są limity przelewów jednorazowych, więc dziwi mnie, że bank by przepuścił ot tak transakcje na 120 tys. zł". Kobieta odpowiada na oskarżenia. Dodatkowo nagrała TikToka, w którym zapewnia, że faktycznie okradziono ją na 120 tys. zł.
Przypomnijmy, prawdziwa policja absolutnie nigdy nie dzwoni i nie prosi o gotówkę czy inne kosztowności.
Popularne
- Polka zmarła na egzotycznej wyspie. Miała 27 lat i żywiła się wyłącznie owocami
- Wege burgery na celowniku UE. "Zakaz byłby krokiem wstecz"
- 48 Hours Challenge powodem zaginięć nastolatków? Komentarz policji
- Czarny żurek, czarne nuggetsy i krwawa pasta. Halloween w restauracjach
- Zrobił test ekskluzywnych zapałek z Zary za 50 zł. Czy warto wydać tyle pieniędzy?
- Andziaks kupiła chipsy za 500 zł. Popłakała się: "poczułam się oszukana"
- TOP 5 teledysków z 2025 r., które mogłyby być filmami. Nie jesteście gotowi na te produkcje
- Rosalía przyjechała do Polski. Gwiazda latino jadła pomidorówkę w barze mlecznym
- Kękę odgadł wszystkie powiaty w Polsce. Zajęło mu to mniej niż 20 minut