Friz oszukał widzów? Włamanie na serwery Ekipy było ustawką

Pod koniec maja br. media społecznościowe obiegła wieść o tajemniczym włamaniu na serwery Ekipy. Na TikToku pojawił się profil, na którym publikowane były filmy z prywatnego folderu należącego do grupy. "Haker" udostępnił nieopublikowane fragmenty nowych serii Friza oraz nagrania przedstawiające kłótnie pomiędzy członkami Ekipy. Do włamania miało dojść poprzez niezabezpieczoną sieć używaną do głosowania na nagraniach z serii "100 hejterów vs …".

Gdy tylko wypłynęły pierwsze filmiki, w sieci zawrzało. Internauci zaczęli spekulować, czy materiały rzeczywiście pochodzą z włamania, czy może jest to część większej akcji marketingowej. Detektywi z TikToka szybko zaczęli podejrzewać, że atak hakerski i włamanie na serwery Ekipy mogły być ustawką Friza. Okazuje się, że mieli rację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W swoim najnowszym filmie Friz nie tylko ujawnił prawdę o pranku, ale również pokazał kulisy całej akcji. Okazało się, że każdy krok był starannie zaplanowany, a zaangażowane osoby miały jasno określone role. Friz wyjaśnił, że celem było nie tylko wprowadzenie elementu zaskoczenia, ale przede wszystkim uświadomienie widzom, jak łatwo można paść ofiarą manipulacji w sieci.

Warto również dodać, że w oświadczeniu wydanym podczas rzekomego włamania, Friz podkreślał znaczenie bezpieczeństwa w sieci i zapowiedział, że Ekipa podejmie dodatkowe kroki, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji. Teraz wiemy, że to również było częścią planu mającego na celu zwiększenie świadomości na temat cyberbezpieczeństwa.