Friz na podboju Tatr. Zignorował ekstremalnie złą pogodę

Karol Wiśniewski "Friz" jest jednym z najpopularniejszych influencerów w Polsce. W czerwcu przyszło na świat jego dziecko, które ma z Weroniką Sową "Wersow". Karol w przerwie od rodzicielskich obowiązków wyjechał na krótką wyprawę w Tatry. Relację z podróży opublikował na Instagramie, gdzie obserwuje go ponad 3,8 mln fanów.

Karol miał plan, aby wraz ze znajomym wejść na trzy szczyty: Giewont, Kopę Konracką i Kasprowy Wierch. Po zaliczeniu pierwszej góry panowie zauważyli nadciągające chmury burzowe. Wycofali się w dolinę, jednak zmienili zdanie, gdy przestało padać. Mężczyźni wrócili na grań i kontynuowali wyprawę.

Na nagraniu widzimy, że niebo nad mężczyznami jest zasnute ciemnymi chmurami. Ci zdają się nie zważać na pogodę, bo prą naprzód. Na szlaku między Kopą Konracką a Kasprowym Wierchem doszło do gwałtownego załamania pogody. We Friza i jego kolegę uderzyła ulewa z gradem. Panowie z trudem szli naprzód z powodu porywistego wiatru.

- To był naprawdę hardkor. Chyba się udało. Już jesteśmy. Trzy na trzy szczyty - słychać głos Friza, który przekrzykuje wiatr.

Relacja z wyprawy spotkała się z krytyką. Internauci uświadomili influencera, że nie powinien wychodzić w góry podczas złych warunków pogodowych. Już na pewno nie powinien bezrefleksyjnie chwalić się chodzeniem po Tatrach w burzy. Friz wybrał dość niefortunną datę publikacji, bo na dzień przed rocznicą tragedii na Giewoncie z 22 sierpnia 2019 r. Wówczas w wyniku burzy czworo turystów zginęło od uderzenia pioruna.

"Karol, to było bardzo nieodpowiedzialne wchodzić na szczyt podczas burzy z gradem. Powinniście zejść na samym początku, nie promujcie takiego zachowania! Życzę zdrowia i zdobywania kolejnych szczytów już w lepszych warunkach pogodowych" - brzmi jeden z najpopularniejszych komentarzy pod relacją Friza.

Tatrzański Park Narodowy ostrzega, że burza jest najgroźniejszym zjawiskiem lata. Ratownicy zalecają, by wcześnie rozpoczynać wycieczkę. "Zauważywszy objawy zbliżającej się burzy, należy jak najszybciej najbliższym szlakiem zejść z grani lub ze szczytu w dolinę. Nie należy zwlekać ani chwili" - radzi TPN.