Dżordżo robił dymy. Jego własna mama wezwała policję
Dżordżo, hazardzista znany z TikToka, streamował aferę z udziałem swojej mamy. Kobieta wezwała policję, ponieważ patoinfluencer był pijany i nie chciał opuścić mieszkania.
"Jak wtorek to automaty" - jeszcze niedawno powiedzonko w różnych formach krążyło po internecie, ale nie wszyscy wiedzą, że wywodzi się ono od Dżordżo. Mężczyzna prowadził transmisje na TikToku, opowiadał o hazardzie i w ten sposób zasłynął. Z boku jego słowa oczywiście budzą niepokój, szczególnie biorąc pod uwagę kwestię łatwego uzależnienia od gier losowych oraz kłopotów finansowych i psychicznych, w jakie może wpędzić regularne obstawianie. Afera Keydropowa rozwałkowana przez Konopskiego również poruszała tę kwestię - szczególnie że podobne treści zachwalające hazard organicznie lub nie, trafiały do dzieci.
Podobne
- Wydał majątek na narkotyki i panie do towarzystwa. Popek rzucił konkretną liczbę
- Kim jest Oskar Górniak? Typiarz po prostu przejął TikToka
- Boxdel zrzucił maskę? Wardęga i Ulfik zaniepokojeni jego stanem
- 14-latek wykiwał policję. Wydała go mama
- Influencerzy chcą prywatności. Drama z Mortalciem i jego "nową" dziewczyną
Dżordżo miał swoje pięć minut, pojawiła się nawet szansa na jego walkę w organizacji freak fightowej. Sam patoinfluencer zleakował, że jego potencjalnym przeciwnikiem miał być Jelly Frucik. Do pojedynku ostatecznie nie doszło. Dżordżo za to wciąż mocno piłuje automaty, a także... tankuje alkohol. Coraz częściej na jego streamach widać niepokojące sygnały, świadczące o jego chorobie alkoholowej.
Dżordżo był agresywny. Policja kazała mu opuścić mieszkanie
Patoinfluencer prowadził live, na którym słychać wyraźnie, jak kłóci się ze swoją mamą. Kobieta każe mu opuścić mieszkanie, natomiast Dżordżo nie ma zamiaru wychodzić. - On jest agresywny, ja się go boję - powiedziała jego mama do policjanta, który przyjechał na miejsce interwencji. - Niech se państwo poczekają, ja se wyjdę, bo ona jest jakaś dziwna. No dobra, jadę do hotelu, nie - skomentował Dżordżo.
Dalej posypała się z jego strony wiązanka przekleństw w stronę matki. - Jest dym, jest gnój, ja nic nie zrobiłem. Do mnie przychodzi policja, ja nic nie zrobiłem. Za chwilę mnie zawiną za nic. Słyszeliście to czy nie? Jadę do babci, jadę do babci i ch*j - tak pijany Dżordżo gadał do widzów, okraszając swą wypowiedź masą podwórkowej łaciny.
Internauci są zaniepokojeni upadkiem mężczyzny. "Śmieszne, jak była gadka o automatach, ale to, co robi od paru live'ów, to już upadek straszny". "Smutne". "Było śmiesznie, ale właśnie przestało" - piszą.
Popularne
- Dziki Trener zapowiada pozwy? "Nie pomoże usuwanie postów"
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Odsłonili mural Friza i Wersow. Internauci nie mieli litości
- Idealny produkt DRE$$CODE nie istn... Bagi pokazał własne gwiazdki na pryszcze