Działaczka Lewicy o chodzeniu do restauracji: "mam swoje wymagania"
Justyna Klimasara, aktywistka i działaczka Nowej Lewicy, wypowiedziała się na Twitterze o kulturze panującej w restauracjach.
Chodzenie do knajpek ostatnimi czasy stało się mocno wymagające finansowo, ale posiłek zjedzony na mieście należy bezsprzecznie do małych przyjemności, którymi warto się rozpieścić raz na jakiś czas.
Podobne
Sporo się mówi o kulturze w restauracjach - zarówno po stronie gości, jak i obsługi. Pod dyskusję poddaje się kwestię zostawiania napiwku kelnerom (dawać czy nie dawać? Jeśli tak, to ile tipować?) i zabierania dzieci do lokalów. Debatuje się też nad darmową wodą - czy powinna zostać zapewniona gościom, czy jest to kolejny "zachodni" wymysł.
Odwiedzanie knajpek przestało już służyć napełnieniu brzucha - owszem, to wciąż jest główny powód, ale oprócz tego, takie wyjścia spełniają cele towarzyskie i kulturowe. Ludzie, nowe smaki, modne miejsca - wszystko przy okazji zjedzenia lunchu czy obiadu.
Działaczka Lewicy jeszcze raz zaczyna temat "grzeczności"
Justyna Klimasara, działaczka Nowej Lewicy, napisała na Twitterze wpis o tym, jak pracownicy restauracji zwracają się do gości. Stanowczo skrytykowała przejście na "ty" z kelnerami czy barmanami.
Aktywistka zaznacza, że "jako klient ma swoje wymagania" i że zwracanie się do niej na "ty" sprawia, że czuje się niezręcznie. Dodała też, że takie zachowanie to domena "tanich, hipsterskich barów".
Cóż - każdy może mieć swoje własne zdanie w tej kwestii. Nie ma co na siłę przekonywać, że skracanie dystansu wcale nie oznacza braku szacunku, a jedynie kreuje luźniejszą, domową atmosferę. Zwracanie się do gości na "ty" nie jest zresztą regułą we wszystkich miejscach - raczej dotyczy tych modnych, popularnych wśród osób, które są prawdopodobnie w wieku zbliżonym do obsługi.
W restauracji, gdzie na stole leżą obrusy i przygotowane szkło, taka przykra sytuacja na pewno nie spotkałaby Justyny Klimasary. Skoro jednak wybiera lokale, które sama nazywa "tanimi, hipsterskimi barami" - trudno się dziwić, że obsługa mówi jej na "ty". Dobrze, że nie trafiła do restauracji ojWojtka: po doświadczeniu rodem z "Karen's Dinner" mogłaby się już nie pozbierać.
Popularne
- Nowa dziewczyna Marcina Dubiela ma już chłopaka? Influencer w szoku
- Nakrętki przyczepione do butelek frustrują Szwedów? Mieszkańcy walczą z dyrektywą
- Kto wygrał "Twoje 5 Minut 3"? Szalony finał talent show Friza
- "Zakaz wnoszenia bagażu niezależnie od rozmiaru". UOKiK stawia zarzuty Live Nation.
- Dlaczego Taco nie zagrał na koncercie Quebo? "Szykują coś nowego"
- Wielkie jelito stanęło w Opolu. Mieszkańcy łapią się za głowę?
- Afera o dom FAZY. Friz załatwił dziewczynom łazienkę bez rolet
- Bagi wystąpi w "Tańcu z gwiazdami"? Spokojnie, Wojtek Kucina go wkręci
- Krzysztof Gonciarz wrócił do Polski jak bohater? Na lotnisku witali go widzowie