Babcia pognała Książula. Nie można w spokoju zjeść kebaba?

Książulo to wyjątkowa postać na polskim YouTubie – swoją pozycję budował stopniowo, aż w końcu zyskał status autorytetu i gastronomicznego eksperta. Jego seria z recenzjami jedzenia na jarmarkach świątecznych podbiła serca widzów, podobnie jak testowanie restauracji po "Kuchennych Rewolucjach" Magdy Gessler. Wszystko zaczęło się jednak od kebabowych degustacji, które doprowadziły go do momentu, w którym wydanie kilku tysięcy złotych na rachunek w luksusowym miejscu (albo po prostu zamówienie całego fastfoodowego menu), nie stanowi dla niego problemu.

Książulo doskonale pamięta o swoich korzeniach i mimo popularności i większego budżetu na filmy, wciąż testuje kebaby - zarówno prywatnie, jak i przed kamerą. Podczas swego ostatniego wypadu do słynnego zagłębia w Warszawie, youtuber musiał zmierzyć się z nieoczekiwanym bossem - niezadowoloną babcią.

Książulo w najnowszym odcinku testował kolejne nowe kebaby w Warszawie. Powrócił tym samym na al. Jana Pawła, gdzie mieści się tzw. kebabowe zagłębie, czyli mnóstwo punktów z (zazwyczaj) dobrymi kebabami. Test jednego ze świeżo otworzonych punktów przerwała mu jednak... babcia.

- To jest prywatne podwórko. Do tej kamienicy [należy - przyp. red.]. I proszę się stąd zabrać. Nie zaraz tylko teraz - mówi kobieta na nagraniu. Babci ewidentnie przeszkadzało, że Książulo wraz z Mualanem rozłożyli sobie stolik na podwórku i przed kamerą konsumują kebaby. Kto ma racje w tym sporze? Internauci też są podzieleni.