x

Dostała mandat za... miałczenie kota. Jest oburzona decyzją pracowników kolei

Źródło zdjęć: © Canva
Oliwia RutaOliwia Ruta,05.09.2025 11:30

W mediach społecznościowych zrobiło się głośno o nietypowym mandacie, który otrzymała pewna kobieta z Francji. Musiała zapłacić sporo pieniędzy, ponieważ jej koty za głośno miałczał...

Camille to kobieta mieszkająca we Francji, o której zrobiło się głośno w zagranicznych mediach. Wszystko z powodu nietypowego mandatu, otrzymanego podczas jazdy pociągiem. Francuska wraz ze swoim partnerem wybrała się w podróż z Vannes do Paryża. Niestety miły wyjazd zakończył się wysoką karą finansową.

trwa ładowanie posta...

Kobieta zabrała ze sobą kota o imieniu Monet. Zwierzę znajdowało się w transporterze, a na jego przejazd został wykupiony wymagany bilet. Mimo to właścicielka usłyszała od konduktora, że złamała zasady, i otrzymała mandat w wysokości 110 euro, czyli około 470 złotych.

Dostała mandat za... miałczenie kota

Powodem interwencji był głośne miałczenie kota, który zwrócił uwagę współpasażerów. Kilka osób zgłosiło się do obsługi pociągu, skarżąc się na hałas. Konduktor zaproponował Camille przeniesienie się do innego wagonu, gdzie były wolne miejsca. Kobieta odmówiła, argumentując, że przestrzega regulaminu przewoźnika i nie ma obowiązku zmieniać miejsca.

trwa ładowanie posta...

W efekcie wystawiono jej mandat. W uzasadnieniu wskazano uciążliwość dla współpasażerów oraz brak współpracy przy próbie rozwiązania problemu. Koleje SNCF - do których należał dany skład - potwierdziły zasadność decyzji załogi. Rzecznicy przewoźnika podkreślili, że pasażerce zaproponowano alternatywę, a odmowa została potraktowana jako naruszenie obowiązujących reguł.

Francuska jest oburzona decyzją pracowników kolei

Camille jest oburzona decyzją pracowników kolei. Jak podkreśla - posiadała wszystkie wymagane dokumenty i dopełniła formalności związanych z przewozem zwierzęcia. Jej zdaniem kara była bezpodstawna, a cała sytuacja - niesprawiedliwa.

trwa ładowanie posta...

Sprawa szybko trafiła do mediów społecznościowych, gdzie wywołała liczne komentarze. Wielu internautów skrytykowało decyzję kolei, uznając ją za przesadzoną. Wśród opinii pojawiały się porównania do podróży z dziećmi, które również potrafią być głośne, a jednak nie skutkuje to mandatami dla rodziców. Pasażerka zapowiedziała, że odwoła się od kary. Zgodnie z procedurą SNCF ma na to trzy miesiące. Na razie przewoźnik podtrzymuje stanowisko, że reakcja konduktora była właściwa i zgodna z regulaminem.

Źródło: Interia Biznes

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0