Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty przykuli się do bramy. Walczą o lasy
Inicjatywa Dzikie Karpaty nie ustaje w obronie Puszczy Karpackiej. Aktywiści, by przeciwstawić się wycince drzew, zorganizowali kolejną akcję. Tym razem przykuli się do bram pod urzędem Nadleśnictwa Bircza.
Inicjatywa Dzikie Karpaty działa od 2018 r. i zrzesza aktywistów, którzy chcą chronić dziką przyrodę Karpat. Od 2021 r. prowadzą nieprzerwany pokojowy protest, starając się chronić drzewa przed wycinką na Podgórzu Przemyskim - chcą, by w tym miejscu powstał Turnicki Park Narodowy. Jego projekt społeczny istnieje już od 35 lat.
Podobne
- Zablokowali Ministerstwo Klimatu. Inicjatywa Dzikie Karpaty w akcji
- Historyczny wyrok. Aktywiści klimatyczni trafią do więzienia
- Aktywiści rozlali krew na poznańskim rynku. Powód skłania do namysłu
- Aktywiści przerywają wyścig kolarski. Polacy życzą im amputacji rąk
- Młodzi aktywiści klimatyczni okupowali siedzibę PiS. "Komentowali to, jakie mam majtki"
W połowie lipca informowaliśmy o tym, że policja zlikwidowała blokadę aktywistów w Puszczy Karpackiej. Inicjatywa Dzikie Karpaty nie zamierza się jednak poddawać. Aktywiści właśnie zdali relację z nowej akcji - postanowili przypiąć się do bramy nadleśnictwa własnymi ciałami.
Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty przykuwają się do nadleśnictwa
13 lipca Inicjatywa Dzikie Karpaty poinformowała o tym, że obóz, z którego prowadzili pokojowy protest, został zlikwidowany przez policję i przedstawicieli Lasów Państwowych. Cztery osoby zostały aresztowane. Więcej o działalności aktywistów na tym terenie możecie przeczytać w tekście dotyczącym wycinki w Bieszczadach.
Działacze Inicjatywy Dzikie Karpaty nie zamierzali się jednak poddać. Mimo brutalnego usunięcia postanowili walczyć dalej. Najpierw 14 lipca zorganizowano protest solidarnościowy pod Ministerstwem Klimatu i Środowiska, w którego trakcie działacze przykleili się do kostki brukowej.
Teraz aktywiści postanowili przykuć się własnymi ciałami do urzędu Nadleśnictwa Bircza. W piątek 28 lipca o szóstej 6 rozpoczęli protest, przypinając się do ogrodzenia i beczek. Na rozwieszonych banerach mogliśmy przeczytać: "Nie oddamy lasów piłom" czy "Stop śmierci lasów".
- W ciągu ostatnich dwóch tygodni na parokilometrowej drodze między Makową a Hotelem Arłamów przybyły co najmniej trzy składy drewna, jakby chcieli wykorzystać okazję i naciąć jak najwięcej. Widać jak las znika w oczach - mówił cytowany przez grupę Extinction Rebellion Polska aktywista pod pseudonimem "Żabka".
Inicjatywa Dzikie Karpaty walczy z Lasami Państwowymi
Czego żądają aktywiści? Tego samego, o czym mówią od dwóch lat. W poście Inicjatywy Dzikie Karpaty na Instagramie możemy przeczytać, że działacze żądają wstrzymania cięć i polowań na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego.
"Chcemy natychmiastowego wstrzymania cięć i polowań na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego, jak najszybszego rozpoczęcia prac mających na celu utworzenie go oraz dogłębną reformę Lasów Państwowych pozwalającą Polkom i Polakom odzyskać kontrolę nad tą instytucją" - przekazała Inicjatywa Dzikie Karpaty.
Protest przebiegał pokojowo i zakończył się, gdy po dwóch godzinach straż pożarna wycięła dziurę w płocie, a urzędnikom z Nadleśnictwa Bircza udało się wejść do budynku. Nikt nie został aresztowany. Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zapewniają jednak, że to nie jest ich ostatnie słowo w sprawie obrony Puszczy Karpackiej.
Źródło: Extinction Rebellion Polska, Inicjatywa Dzikie Karpaty, Wyborcza, Zielona Interia
Popularne
- Wege knajpa w Gdańsku serwuje "stek" z drukarki 3D. W menu mają też inne "mięsa"
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Zatrzymanie P. Diddy'ego. Co łączy rapera z Justinem Bieberem?
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"