16-latek pisze do Tuska. Prosi o pomoc dla uchodźców

Mateusz Rybak to 16-latek z Hajnówki. Chłopiec od dwóch lat pomaga uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej. Młody aktywista kilka razy w tygodniu jeździ do pobliskiego lasu, aby zaspokoić podstawowe potrzeby cudzoziemców, którzy uciekli przed wojną ze swojego kraju. Między drzewami ukrywają się przed tzw. pushbackami. Nastolatek dowozi im m.in. jedzenie, picie, ciepłe koce, a nawet udziela pierwszej pomocy. Mateusz jest zdruzgotany i ma dość cierpienia ludzi.

Mateusz Rybak solidaryzuje się z uchodźcami do tego stopnia, że zwalnia się z lekcji, aby uczestniczyć w pogrzebach osób, które nie dały rady trudnym warunkom. W wywiadzie dla tok.fm relacjonuje, że nie może znieść widoku bólu zrozpaczonych członków rodziny zmarłego. Dodaje również, że za każdym razem ma nadzieję, że to ostatni pochówek.

Nastolatek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wystosować list do samego Donalda Tuska. Chłopiec zarzuca mu, że nie spełnia obiecanych założeń dotyczących niesienia pomocy imigrantom. Mateusz przyznaje, że sytuacja mimo zmiany władzy wcale nie uległa poprawie.

Młody aktywista zarzuca Polsce rasizm: "Gdy zacząłem patrzeć w oczy uchodźców, zdziwiłem się, w jakim kraju żyję. Dowiedziałem się, że jest bardzo rasistowski. Ukraińcom pomagamy i dobrze. Ale jeśli ktoś ma ciemniejszy kolor skóry, to go zostawiamy. Biały do kraju, czarny do lasu".

Mateusz na Facebooku poinformował, że wysłał zapowiedziany list do Donalda Tuska. Nastolatek podkreśla: "To prawda, że państwo ma prawo do obrony granicy, ale humanitarnie. A ona dalej jest brutalna [...]. Trzeba przede wszystkim skończyć z pushbackami i zapewnić tym ludziom ochronę". Młody aktywista czeka na odpowiedź od premiera.

Źródło: tok.fm