Taylor Swift

Wybory w USA. Czy gwiazdy pomogły wygrać Joe Bidenowi?

Źródło zdjęć: © Instagram
Michał DziedzicMichał Dziedzic,12.11.2020 10:33

Dziesiątki celebrytów przestrzegało przed Trumpem i namawiało swoich fanów do głosowania na kandydata Demokratów. Ich zaangażowanie jest odbierane przez ekspertów dość ambiwalentnie...

Po długich dniach liczenia wyborczych głosów w USA, okazało się, że zacięty pojedynek o fotel prezydencki wygrał Joe Biden. Co prawda Donald Trump wciąż stara się zdyskredytować prezydenta elekta i zamierza udowodnić, że wybory "były sfałszowane", ale póki co nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich desperackich oświadczeń.

Frekwencja okazała najwyższa od ponad 100 lat, a Amerykanie od tygodni emocjonowali się wynikiem wyborów. W kampanie prezydencką bardzo aktywnie włączyli się też celebryci. Oczywiście większość z nich wsparła Joe Bidena oraz Kamalę Harris. Na rzecz kandydata Demokratów agitowały takie tuzy show biznesu jak Madonna, Lady Gaga, Billie Eilish, Cardi B, Tom Hanks czy George Clooney. Gwiazdy dwoiły się i troiły, by tylko zapewnić mu zwycięstwo.

Ulubienica Ameryki Taylor Swift w wywiadzie dla magazynu V wezwała fanów do głosowania na Bidena, a później powtórzyła to swoim 140 milionom obserwujących na Instagramie. Z kolei Lady Gaga zaśpiewała na wiecu Bidena w Pennsylvani.

trwa ładowanie posta...

Co działo się po przeciwnej stronie barykady? Kandydata Republikanów wspierała taka gwiazdorska drobnica jak Kid Rock czy 50 Cent. Słowem: to zdecydowanie Trump był największym celebrytą w swoim obozie.

Hollywood stawia na liberalność. Taka jest historia celebrytów i polityki

mówi w rozmowie z BBC Cooper Lawrence, dziennikarka i autorka książki Celebritocracy.

Ale czy gigantyczne wsparcie celebrytów rzeczywiście pomogło wygrać Bidenowi wybory? To wcale nie takie jednoznaczne.

Przed wyłonieniem kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich w 2008 r. Oprah Winfrey wyraziła poparcie dla Baracka Obamy i wyliczono, że zdobyła dla niego ok. miliona dodatkowych głosów. Naukowcy twierdzą, że to właśnie dzięki "efektowi Oprah" Obama wygrał wówczas z demokratyczną przeciwniczką, Hilary Clinton.

Z kolei gdy Hilary podczas kampanii w 2016 otoczyła się plejadą gwiazd wcale nie zapewniło jej to zwycięstwa. Pojawiła się nawet sugestia, że kampanijne koncerty z udziałem gwiazd zmniejszyły jej szanse.

Mogły wpłynąć na postrzeganie Clinton jako zupełnie odrealnionej przedstawicielki elity - dodaje Lawrence.

Liczy się więc nie tylko poparcie celebrytów, ale przede wszystkim sposób w jaki je okazują.

trwa ładowanie posta...

Dziś ich komunikacja jest bezpośrednia: zdjęcia i filmy zamieszczane w mediach społecznościowych zamiast pompatycznych wypowiedzi. Wiele z tych treści ma charakter osobisty. Jest coś, co nazywa się iluzją intymności i to naprawdę ma tu zastosowanie - dodaje dziennikarka.

Reasumując: im bardziej bezpośredni komunikat, tym bardziej skuteczny. Działa też lepiej, gdy dana gwiazda dzieli się na co dzień w sieci swoim życiem prywatnym.

Co istotne, celebryckie agitacje mają największy wpływ na młodych odbiorców.

Badania wykazują, że dopiero w wieku 30 lat naprawdę krystalizują się nasze poglądy polityczne. Muszą być przez coś ukształtowane. Mogą być właśnie przez ulubionych idoli, celebrytów - dodaje Lawrence.

Wygląda więc na to, że pokolenie młodych ludzi śledzących Cardi B czy Taylor Swift będzie podświadomie sugerować się poglądami politycznymi swoich idolek nawet za kilka lat, gdy dorośnie już do udziału w wyborach. Brzmi jak niezła inwestycja, Demokraci powinni zacierać ręce.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0