Wybory w USA. Czy gwiazdy pomogły wygrać Joe Bidenowi?
Dziesiątki celebrytów przestrzegało przed Trumpem i namawiało swoich fanów do głosowania na kandydata Demokratów. Ich zaangażowanie jest odbierane przez ekspertów dość ambiwalentnie...
Po długich dniach liczenia wyborczych głosów w USA, okazało się, że zacięty pojedynek o fotel prezydencki wygrał Joe Biden. Co prawda Donald Trump wciąż stara się zdyskredytować prezydenta elekta i zamierza udowodnić, że wybory "były sfałszowane", ale póki co nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swoich desperackich oświadczeń.
Podobne
- Wybory prezydenckie w USA. Które gwiazdy wsparły Harris, a które Trumpa?
- Wybory prezydenckie w USA. Taylor Swift wpłynie na wynik?
- Bernie Sanders mistrzem drugiego planu. TOP 10 memów z inauguracji Joe Bidena
- Włosy łonowe w reklamie bielizny? Zapytaliśmy influencerek, czy zrobiłyby taką kampanię!
- Kamala HQ dostarcza kontekst. Czy Zetki kupiły "projekt kokos"?
Frekwencja okazała najwyższa od ponad 100 lat, a Amerykanie od tygodni emocjonowali się wynikiem wyborów. W kampanie prezydencką bardzo aktywnie włączyli się też celebryci. Oczywiście większość z nich wsparła Joe Bidena oraz Kamalę Harris. Na rzecz kandydata Demokratów agitowały takie tuzy show biznesu jak Madonna, Lady Gaga, Billie Eilish, Cardi B, Tom Hanks czy George Clooney. Gwiazdy dwoiły się i troiły, by tylko zapewnić mu zwycięstwo.
Ulubienica Ameryki Taylor Swift w wywiadzie dla magazynu V wezwała fanów do głosowania na Bidena, a później powtórzyła to swoim 140 milionom obserwujących na Instagramie. Z kolei Lady Gaga zaśpiewała na wiecu Bidena w Pennsylvani.
Co działo się po przeciwnej stronie barykady? Kandydata Republikanów wspierała taka gwiazdorska drobnica jak Kid Rock czy 50 Cent. Słowem: to zdecydowanie Trump był największym celebrytą w swoim obozie.
mówi w rozmowie z BBC Cooper Lawrence, dziennikarka i autorka książki Celebritocracy.
Ale czy gigantyczne wsparcie celebrytów rzeczywiście pomogło wygrać Bidenowi wybory? To wcale nie takie jednoznaczne.
Przed wyłonieniem kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich w 2008 r. Oprah Winfrey wyraziła poparcie dla Baracka Obamy i wyliczono, że zdobyła dla niego ok. miliona dodatkowych głosów. Naukowcy twierdzą, że to właśnie dzięki "efektowi Oprah" Obama wygrał wówczas z demokratyczną przeciwniczką, Hilary Clinton.
Z kolei gdy Hilary podczas kampanii w 2016 otoczyła się plejadą gwiazd wcale nie zapewniło jej to zwycięstwa. Pojawiła się nawet sugestia, że kampanijne koncerty z udziałem gwiazd zmniejszyły jej szanse.
Liczy się więc nie tylko poparcie celebrytów, ale przede wszystkim sposób w jaki je okazują.
Reasumując: im bardziej bezpośredni komunikat, tym bardziej skuteczny. Działa też lepiej, gdy dana gwiazda dzieli się na co dzień w sieci swoim życiem prywatnym.
Co istotne, celebryckie agitacje mają największy wpływ na młodych odbiorców.
Wygląda więc na to, że pokolenie młodych ludzi śledzących Cardi B czy Taylor Swift będzie podświadomie sugerować się poglądami politycznymi swoich idolek nawet za kilka lat, gdy dorośnie już do udziału w wyborach. Brzmi jak niezła inwestycja, Demokraci powinni zacierać ręce.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku