Weronika Rosati odleciała

Weronika Rosati twierdzi, że jej córka jest RDZENNĄ AMERYKANKĄ. Braki w edukacji czy kalifornijski upał?

Źródło zdjęć: © vibez.pl
MMU,
25.07.2022 18:30

Celebrytka w wywiadzie podzieliła się oryginalnym wywodem na temat narodowości swojej córki. Okazuje się, że według Rosati, mała Elizabeth jest "rdzenną Amerykanką". Świadczyć ma o tym fakt, że dziecko urodziło się w LA, w którym żyje swoim "amerykańskim życiem", chodząc na "summer camp". Czyżby kalifornijskie słońce zaszkodziło byłej dziewczynie Mariusza Maksa Kolonko?

Weronika Rosati od lat z podziwu godną determinacją próbuje żyć swoim "american dream". Choć celebrytka wyruszyła do USA z zamiarem podbicia Hollywood to próżno szukać Weroniki w amerykańskich blockbusterach. W niezależnych produkcjach w sumie też nie...

Nie przeszkadza to celebrytce zachwalać USA. Oczywiście spojrzenie Weroniki jest niczym więcej niż doświadczeniem uprzywilejowanej białej osoby z zapleczem finansowym bogatych rodziców. Możemy się tylko domyślić, że coraz bardziej wybrzmiewające problemy w USA takie jak systemowy rasizm, coraz większe nierówności i przemoc, Rosati nie dotyczą.

trwa ładowanie posta...

Okazuje się też, że poza fascynacją klasycznym Hollywood i Elizabeth Taylor, popularna Wera niewiele wie o Stanach Zjednoczonych. Tak przynajmniej można wywnioskować z najnowszego wywiadu, którego udzieliła tygodnikowi "Wprost".

Dowiedzieliśmy się z niego, że życie Rosati w LA to prawdziwa sielanka oraz, że córka celebrytki jest… rdzenną Amerykanką. Tak, dobrze widzicie.

Mieszkając w Kalifornii, która słynie z fantastycznego klimatu i pięknej przyrody, blisko oceanu, czuję się jak w wakacyjnym kurorcie. Często w weekendy chodzimy z przyjaciółmi i ich dziećmi na plażę lub basen, do parków rozrywki, muzeum dla dzieci lub organizujemy wspólne pikniki. Teraz w ciągu tygodnia Ela chodzi na summer camp - ma tam bardzo rozwijające i ciekawe zajęcia, i świetnie się czuje w towarzystwie swoich koleżanek i kolegów. (...) Zwykle albo pracuję na planach filmowych, albo po prostu spędzamy sobie z Elą mój wolny czas w naszym ulubionym, pięknie położonym mieszkaniu w LA.

- Weronika Rosati

Nasze życiowe centrum jest w Los Angeles. Tu urodziła się Ela, stając się automatycznie rdzenną Amerykanką, tu chodzi do szkoły, tutaj mogę rozwijać się i pracować w swoim zawodzie, który wybrałam już w wieku 5 lat. Mam bardzo ciekawe środowisko zawodowe, wielu wspaniałych przyjaciół.

- Weronika Rosati

Tak, wygląda na to, że mieszkająca w Stanach celebrytka nigdy nie spotkała się terminem "rdzenni Amerykanie" (Native Americans, First Americans)… Oczywiście mowa o rdzennych ludach, które zamieszkiwały obie Ameryki. Warto podkreślić, że Europejczycy konsekwentnie dokonywali zagłady na pierwszych mieszkańcach. I to wcale nie jest tak odległa historia. Wystarczy poczytać o tym, co działo się w Kanadzie. Pomoże w tym książką, którą opisywała Ania.

Czy to możliwe, że Weronika nigdy nie zetknęła się z informacja o prekolumbijskich cywilizacjach? A może swą wiedzę czerpie z westernów z Johnem Waynem? Wygląda na to, że nie ma wiedzy na temat tego ważnego wydarzenia podczas rozdania Oskarów. Słabo jak na taką fascynatkę Hollywood.

Marlon Brando's Oscar® win for "The Godfather"

Totalna ignorancja Rosati nie umknęła uwadze komentujących na serwisie Pudelek. Internauci wytykają Weronice brak podstawowej wiedzy oraz sugerują, że za amerykańskością Rosati stoją kompleksy.

Werka zrobiła sobie to dziecko chyba tylko po to, żeby w przyszłości spełniało jej niespełnione ambicje, celowo rodziła w LA, żeby córka miała paszport, bo Werka ma kompleksy na punkcie swojego pochodzenia. Małej na bank wmawia, że jest Amerykanką, nawet rdzenną 🙈, a może i reinkarnacją E. Taylor.

Ha ha, "córka chodzi na summer camp". My to w Polsce od ponad pół wieku mamy i nazywamy półkolonie.

Rdzenni Amerykanie to nie czasem ci których potocznie nazywamy Indianami, a nie córka dwójki polaków urodzona w USA

Kompleksy + brak wiedzy = żenada.

Weronika nie rozumie terminów których używa? Rdzenna ludność Ameryki mieszkała sobie na tym kontynencie do czasów kolonizacji a ciąg dalszy to już smutna historia...Pani Weroniko, w czym Pani ostatnio zagrała w Stanach Zjednoczonych? Zachowuje się tak jakby LA była wielką gwiazdą a nie jest.

Z mężem Polakiem mieszkamy w UK od 15 lat. Tu też urodził się nasz syn. Ma brytyjski oraz polski paszport, ale na litość nie jest Brytyjczykiem tylko Polakiem. Co ta kobieta bredzi.

Wydaje mi się, że od zawsze Amerykanie przywiązują dużą wagę do tego skąd pochodzą. W pracy jest to ich zaletą, że ze strony matki przodkowie pochodzili z takiego kraju, a że strony ojca z innego. I są ciekawi ich kultur. A tym, którzy po rocznym pobycie za granicą zapominają ojczystego języka czy tracą akcent polecam posłuchać wywiadów z nieżyjącym już Zbigniewem Brzezińskim.

Jest Amerykanką polskiego pochodzenia (bo rodzice pochodzą z PL). A co do nazywania swojej córki "rdzenną Amerykanką" jest to zwyczajnie bardzo obraźliwe względem prawdziwych Native Americans. Dziwię się, że osoba mieszkająca w USA, gdzie jest duże wyczulenie na kwestię szacunku do mniejszości, popełnia taką gafę. Chciałabym zobaczyć jak mówi coś takiego w amerykańskich mediach..

Taka dumna, że mieszka w państwie, gdzie możesz zbankrutować jak masz raka czy złamiesz nogę, gdzie nie ma urlopu macierzyńskiego itp.,a w szkole cię mogą zastrzelić. Do tego w LA, czyli korki, smog, bezdomni, pożary lasów i nawet z bankomatu korzystasz nie wysiadając z auta.

Koleżanko, skoro nie wiesz kim są rdzenni amerykanie to zamiast brylowania na podrzędnych eventach i wydawania kasy tatusia proponuje wrócić do szkoły.

Pióropusz już ta rdzenna amerykanka ma? XD

Jestem w stanach od 19 lat, mój mąż jest Amerykaninem i nigdy nie nazwalibyśmy dzieci rdzennymi Amerykanami 😂 nawet mój mąż o osobie mówi że jest Amerykaninem australijskiego pochodzenia choć jego rodzina jest w stanach od 200 lat. Ale Polaków takich jak Weronika jest tu masa. A np rodziny latynoskie są niesamowicie dumne ze swoich korzeni, rodzice przykładają ogromna wagę, wiele razy od dzieci słyszałam że są Kubaczykami urodzonymi w stanach, Meksykanami urodzonymi w stanach. Ale spotkasz polska rodzinę i swoje dzieci nazywają słodko małymi Amerykanami choć rodzice są tu może 10 lat

Niestety w komentarzach wciąż pada słowo "Indianin". Jest to wciąż popularny w Polsce termin i choć w Polsce nie ma pejoratywnego wydźwięku to nadal nie jest to najlepsze słowo. O tym dlaczego pisaliśmy przy okazji tekstu "Gazety Wyborczej".

Nie ma tu miejsca na tłumaczenia, że "kiedyś się tak mówiło i było dobrze". Na pewno świadomy i wykształcony człowiek powinien używać słowa rdzenne ludy Ameryki. Miejmy nadzieję, że kiedyś dołączy do nich Weronika…

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 13
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 2