Maj Staśko

Maja Staśko wygrała pierwsze starcie na High League. Znokautowała Malika [OPINIA]

Źródło zdjęć: © vibez.pl
Michał DziedzicMichał Dziedzic,11.08.2022 17:30

Maja Staśko wymierzyła kilka solidnych ciosów podczas konferencji. Widownia, jak i sam włodarz High League, zadawali się długo nie podnosić z maty.

Gdy Maja Staśko oświadczyła, że weźmie udział w High League jej sympatycy zastanawiali się, czy jest chwilowo niepoczytalna, a hejterzy otwierali szampana. Naczelna medialna aktywistka i feministka, która głosiła, że brzydzi się przemocą, nagle wyraziła chęć okładania się pięściami w patofederacji promowanej przez Malika Montanę, słynącego z niewybrednych, seksistowskich komentarzy. Hejt się wylał, a Maja próbowała się bronić, wygłaszając okrągłe formułki na temat chęci szerzenia dobra, zapewniając przy okazji, że część wynagrodzenia przeznaczy na rzecz potrzebujących. Ciężko było jej jednak odeprzeć zarzuty o hipokryzję. O sprawie zrobiło się głośno i coraz więcej osób czekało na konferencję High League, by zobaczyć jak Staśko wybrnie z trudnej sytuacji. Wczoraj aktywistka w końcu miała swoje "5 minut’…

Maja wkroczyła na konferencję słysząc buczenie widowni i okrzyki "pokaż cycuszki", co na pewno nie było szczególnie motywujące. Wyglądało na to, że na sali zdominowanej przez młodych fanów Malika z kategorii "byczki zadymiarze", Staśko nie ma żadnych sojuszników. W pierwszych rządach wybrzmiewał szyderczy śmiech, gdy Malik zaczął rozmawiać z Mają. Tym większą przyjemność sprawiało obserwowanie zmiany mimiki sceptyków, gdy głos zabrała aktywistka.

Po pierwszej zaczepce Malika Maja dorwała mikrofon i niespiesznie punktowała błędy rapera, tłumacząc mu dlaczego jest seksistą. Mówiła pewnym głosem, nie pozwoliła sobie przerywać i co ważne była bardzo bezpośrednia. Gdy Montana nawiązał do "cycuszki gate", twierdząc, że niektóre dziewczyny lubią takie odzywki, Maja powstrzymując się od przewracania oczami, po raz kolejny tłumaczyła mu czym jest wyrażanie zgody i kontekst wypowiadanych słów. "Nie byłam z tobą łóżku i nie będę" - zwieńczyła wypowiedz krótko, a ta argumentacja zdecydowanie przemówiła do widowni, która w ciszy obserwowała nieoczekiwany zwrot akcji. Oto nagle raper vel "szef’ nie tylko nie "masakrował lewaczki", a wręcz został zdominowany przez nią i jej argumenty. Było to wyczuwalne nawet dla osób, które takie słowa jak "mizoginia", "kapitalizm" czy "seksizm" słyszały po raz pierwszy w życiu. Po skonsternowanych minach można było wywnioskować, że było ich na sali całkiem sporo.

Malik mówił coraz mniej, a gdy już się odzywał próbował czynić aluzje erotyczne, co Staśko chłodno ripostowała, konsekwentnie przypominając mu, że jest seksistą. W końcu głośno powiedziała, że ewidentnie brakuje mu argumentów, a gdy po raz kolejny proponuje jej randkę, to albo się zgrywa albo "nie jest zbyt mądry". Na koniec Malik chciał spontanicznie zainicjować "face to face" z Mają, ale ta nie dała się sprowokować i z gracją opuściła scenę.

Jeszcze nigdy na konferencji High League nie padło tyle zdań wielokrotnie złożonych i jeszcze nigdy "owner" federacji nie był tak zakłopotany. Można nie przepadać za Staśko, ale trzeba przyznać, że weszła do jaskini lwa i zamiast dać się pożreć, zdominowała sytuację używając siły argumentów. To był na pewno dużo bardziej interesujący pojedynek niż ten, który zobaczymy w oktagonie z Mrs. Honey.

Maja ze swoim przekazem w sprytny sposób dotarła do osób, które dotychczas myślały, że feminizm to jedna z plag egipskich. Gratulacje Maja. Był to nokaut.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 20
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2