Lanberry ocenia album Ekipy i radzi artystom: Trzeba unikać J*BANEJ blazy! (WYWIAD)

Lanberry, co się robi, żeby zostać gwiazdą pop w Polsce?

To jest ciężkie pytanie, bo naprawdę masz tak dużo składowych, które muszą być odhaczone, żeby to się udało. To się nie udaje czasami od razu, czasami trzeba bardzo dużo pracować. Natomiast ważne jest to, że - jak już osiągniesz ten pułap i masz fejm - fajnie jest płynąć w tym, a nie spadać.

To znaczy?

Nie tracić radości z tworzenia muzyki. Nie tracić tego entuzjazmu, gdy wychodzisz na scenę. Unikać tej j*banej blazy, tej pozy, która mnie osobiście tak drażni... Po prostu wystrzegać się tego.

A znasz osoby, które zaczęły się tak zachowywać?

Tak, jest cała masa takich osób, które mają poczucie, że osiągnęły już absolutnie wszystko. Dla mnie jest to priorytet, żeby być zdeterminowanym, konsekwentnym i żeby nie tracić tej radości.

No i żeby mieć hity, a Ty w to potrafisz najlepiej. To jest niesamowite, ile przebojów współtworzyłaś. Czy jest jakiś klucz według którego można napisać hit?

Nie, nie ma klucza. Przede wszystkim muszę podkreślić to, że ja tego nie robię sama, ja to robię w teamie. I to jest w zasadzie najważniejsza rzecz, że my to robimy razem. Wymieniamy się swoimi pomysłami, swoją muzyką, swoimi inspiracjami, swoją energią. Tam musi coś zaiskrzyć. Musi kliknąć. I zawsze wchodzę do studia z takim nastawianiem: chcę zrobić coś fajnego, chcę dzisiaj po prostu poczarować trochę. Ja jestem trochę taką panią melodią, bo jestem zazwyczaj odpowiedzialna za pisanie melodii w piosence, ale te rzeczy się uzupełniają w tym teamie. Każdy coś z siebie daje, to jest burza mózgów. Ta zajawka z tworzenia, to jest klucz do tego wszystkiego.

Przypuszczam, że wiele znanych osób zgłasza się do Ciebie, żebyś napisała im hit. Jak selekcjonujesz ludzi z którymi pracujesz? Zdarza ci się odmawiać gwiazdom?

Zawsze powtarzam, że moje rzeczy artystyczne, jako Lanberry, są najważniejsze i zawsze to będzie na pierwszym planie. Natomiast jeżeli znajdę czas i przestrzeń, to wtedy siadam do pisania dla innych, ale lubię to robić w teamie. Cenię sobie wymianę doświadczeń, historii. Bardzo lubię pracować też z artystami, dla których piszemy. To jest super.

A z którego utworu jesteś najbardziej dumna, nawet pod względem komercyjnym? Słyszysz ten kawałek w radiu i myślisz "kurde, to mi siadło".

Jeśli chodzi o mój repertuar, to na pewno piosenka "Tracę" jest naprawdę dla mnie mega ważna. Tak jak z resztą cały mój album ostatni. Natomiast jeżeli chodzi o te utwory, które napisaliśmy dla innych artystów, to myślę, że "Superhero" i "Ramię w ramię" są takimi utworami, z którymi bardzo się identyfikuję.

Listy przebojów, a przede wszystkim polskiego YouTube, podbija ostatnio album Ekipy. Nie można odmówić im tego, że stworzyli utwory, które wpadają w ucho. Jak ty oceniasz ten album?

Ja przede wszystkim jestem tego ciekawa jako zjawiska. I wiesz, są tacy ludzie ze świata muzycznego, którzy się na to obrażają i pytają "co to jest?!", ale ja to traktuję jako coś co się pojawia od czasu do czasu, ciekawostkę. Jest to znak naszych czasów i też patrzę na to i wyciągam dla siebie wnioski.

Jakie?

Wiesz co, to nie jest moja estetyka, nie będę ukrywać. Ale fascynuje mnie to pod kątem socjologicznym. Co może zafascynować młodego, bardzo młodego człowieka, w takim zestawianiu, w takiej muzyce. Dochodzimy do tego, co tak naprawdę definiuje hit. Czyli coś, co ci bardzo zapada w pamięć, coś co ci ryje banię. I te kawałki to mają, bez wątpienia!