Angelika Mucha i Maks

Angelika Mucha: "Wiele dram jest robionych pod publikę" (WYWIAD)

Źródło zdjęć: © Instagram
Baby,
07.12.2021 11:00

Angelika Mucha i jej chłopak Maks zdradzają nam, czy będą kolejną power couple...

Byłaś jedną z pierwszych influencerek, które przebiły się do mainstreamu, kiedy jeszcze influ-świat wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie. Myślisz, że gdybyś zaczynała teraz, wkroczyłabyś do niego równie pewnie?

Myślę, że tak. Ja lubię to robić. Cały ten show biznes to jest dodatek, ale ja lubię działać w internecie, lubię móc dzielić się swoim życiem, swoimi podróżami. Tym co robię od lat. Show biznes i fakt, że jestem na eventach, to jest coś, co zostało mi dodane po kilku latach już mojej pracy, ale nie narzekam na to. Naprawę mam ciekawe życie, dzieje się dużo fajnych rzeczy, więc na pewno nie wyobrażam sobie, żebym miała robić coś innego.

A jak Twoim zdaniem ta branża się zmieniła? Bo na pewno widzisz jakąś różnicę.

Tak, oczywiście. Jak zaczynałam, to w ogóle było mniej platform i mniej jakby źródeł, z których można było zasłynąć. Teraz tak naprawdę wystarczy nagrać parę TikToków i już można być wielką gwiazdą, więc jest i łatwiej i trudniej. Łatwiej, bo jest więcej źródeł i trudniej, bo jest duża konkurencja. Można po trzech TikTokach zasłynąć, ale później ludzie nie pójdą za tym dalej. Więc jeżeli ktoś nie ma takiego pomysłu na siebie i tego, co chce robić długofalowo, to może zniknąć od razu. Można na chwilę zachłysnąć się tym wszystkim i zniknąć za pięć minut.

A czy to jest tak, że żeby być i wykręcać zasięgi, to trzeba kręcić dramy?

Wydaje mi się, że żeby ciągle być na czasie, to tak. Dlatego ja trochę się od tego odsuwam, bo nie lubię czegoś takiego. Ja jak się z kimś pokłócę, nawet jak jest to osoba publiczna, to nie wyciągam tego nigdzie. Mogłabym co parę miesięcy robić jakąś dramę i opowiadać o tym, jak to wygląda, ale nie robię tego. Inni lubią, czują się z tym okej, niech tak robią. Ludzie kochają dramy, taka jest prawda. Widzę to nawet po moich znajomych, którzy to wszystko śledzą.

Myślisz, że część z tych dram jest aranżowana na potrzeby zasięgów?

Oczywiście, że tak. Nawet większość. Wiele dram jest robionych pod publikę, bo ludzie tego chcą, tego oczekują. Żeby jakieś osoby były razem, albo zerwały, wracały do siebie. Żeby ciągle się coś działo, takie reality show.

Ty reality show ze swojego związku jeszcze nie robisz, ale już pojawiasz się z chłopakiem na ściankach. Gdzie się poznaliście?

Kojarzyliśmy się przez znajomych, ale jakoś nie było nam dane dłużej porozmawiać. W końcu pojechaliśmy całą ekipą na wakacje na początku lipca do Chorwacji, no i tam zaiskrzyło, że tak powiem. I tak już zostało (śmiech). Nie mieszkamy oficjalnie razem, ale tak naprawdę widujemy się codziennie i bardzo często bywamy u siebie.

Na pewno kojarzył Cię z mediów społecznościowych. Jakie miał o Tobie zdanie, gdy Cię poznał?

Wiedział kim jestem, ale nie znał całej mojej twórczości. Wiele rzeczy później oglądał przy mnie, jak już zaczęliśmy się spotykać, co mnie bardzo irytowało, jak wyciągał jakieś moje stare filmy (śmiech). Kojarzył mnie, ale czy miał jakieś konkretne zdanie? Nie wiem, szczerze mówiąc. Natomiast teraz wspiera mnie we wszystkim i jest to pomocne. Widzę to, że chce dla mnie jak najlepiej.

Ja jestem absolutnym fanem twoich starych filmików z kanału na YouTube, które wyskakują na TikToku. Czy ty się z tego śmiejesz, czy wolałabyś, żeby to zniknęło z sieci?

Nie, gdybym chciała, żeby zniknęło, to by przede wszystkim zniknęło z mojego kanału, a to jest tam cały czas dostępne, więc jakby mam do tego dystans. O części rzeczy, o których tam mówię, nawet nie pamiętam, bo to było tyle lat temu (śmiech).

(Chłopak Angeliki, Maks, dołącza do rozmowy)

Maks: Angelika też na swoim TikToku odnosiła się do tych starych filmików, oceniając swoje stare outfity, więc wydaje mi się, ze ma duży dystans do tego.

Mi się podoba to, że tam wprost mówisz do czego aspirujesz i teraz spójrz, wszystko się spełniło.

Angelika: Tak, te siedem lat temu marzyłam o rzeczach, które teraz się dzieją w moim życiu na porządku dziennym i wszystko udało mi się spełnić z moich największych marzeń. Więc fajnie mieć taką pamiątkę i widzieć to, że wtedy było to dla mnie coś nieosiągalnego.

Będziecie kolejną power couple?

Maks: Żeby nią być to dwie osoby muszą być znane, działać jako influencerzy. Mnie to raczej nie interesuje. Skupiam się na naszym uczuciu, na miłości, którą mam z Angeliką, a nie na wspólnych zawodowych projektach.

Czy byłeś kiedyś zazdrosny o Justina Biebera?

Maks: Mam taką śmieszną anegdotkę, bo z Angeliką byliśmy na tym samym koncercie Justina, w tym samym mieście, ale nie znaliśmy się. Też jestem beliebersem. Chodząc do gimnazjum, czy nawet do liceum, takie moje pierwsze kroki, to byłem wielkim fanem. Oglądałem film "Never say never" i sam miałem fryzurkę "na Biebera". Więc nie, nie jestem zazdrosny. Każdy ma jakichś swoich idoli, na których spogląda.

A idziecie razem na koncert Biebera w Polsce?

Angelika: Oczywiście! Idziemy!

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0