Zostań domową bohaterką, która nie musi ratować całego świata

Życie w naszym kraju może przytłoczyć. Ostatnio szczególnie. Jeśli dodamy do tego obowiązki w pracy, na uczelni, pandemię, zbliżającą się zimę i osobiste problemy, może się okazać, że to po prostu za dużo.

Wciąż z wielu stron jesteśmy "atakowani_e" tym, co powinnyśmy/powinniśmy zrobić. Pójść na strajk, wspierać gastronomię, pomóc najpotrzebniejszym. Tak, to wszystko jest bardzo ważne. Tylko wiecie co? Nie pomożecie nikomu, jeśli najpierw nie zatroszczycie się o siebie.

Dlatego tak ważne jest to, by się nie obwiniać. Ta cała sytuacja nie jest Waszą winą. Nie Wy jesteście za to odpowiedzialne_ni. Czujecie się gorzej, boicie się zarażenia, nie możecie wyjść z domu? Spokojnie, bohaterką i bohaterem można zostać nawet w domu. Oczywiście o ile macie na to przestrzeń i czujecie się na siłach, żeby coś zrobić. Bo jeśli wolicie odciąć się od wszystkiego, to też jest to w porządku.

Możecie sprawić, że będziecie widziane_ni. Wystarczy, że przykleicie plakat na oknie/klatce/gdziekolwiek chcecie. Jeśli nie macie drukarki, po prostu narysujcie czerwoną błyskawicę na kartce. Nie chodzi o to, żeby było ładnie – ma być z odpowiednim przesłaniem.

Wielu artystów i artystek bezpłatnie udostępnia też swoje prace i możecie z nich skorzystać!

Jest też możliwość blokowania zdalnego. Wystarczy, że założycie skrzynkę mailową, która uniknie spamu i wyślecie z niej wiadomości. Do kogo? Do tych wszystkich, którzy są odpowiedzialni za obecną sytuację. Pełną listę znajdziecie tutaj. Tylko pamiętajcie, żeby nie używać w takiej wiadomości wulgaryzmów, bo trafi do spamu. I żeby nie umieszczać w niej żadnych gróźb karalnych.

Zajęcia online? Ustawcie sobie na ikonce błyskawicę, powieście gdzieś w widocznym miejscu plakat Strajku Kobiet. Niech Was widzą, niech wiedzą.

Gdyby żadna z tych form nie była dla Was odpowiednia, to zawsze możecie po prostu dzielić się informacjami. Może znacie kogoś, kto wybiera się na strajk i chcielibyście mu/jej oddać mleko albo sól fizjologiczną? Nawet najmniejsza forma wsparcia jest potrzebna.

A jeśli już wybieracie się na strajk, nie zapomnijcie o Apteczce Kobiety Walczącej.

Pamiętajcie też, by w tym wszystkim zadbać o siebie i o swoje zdrowie psychiczne. Róbcie tyle, ile możecie, ale odetnijcie się też na chwilę od tego, co wokół.

Pomocne mogą się okazać książki, seriale, filmy. Warto też się przespacerować, wybiegać buzujące emocje. Może spróbujcie zrobić sobie ćwiczenia oddechowe albo jogę?

Wszystko, co przyniesie Wam ukojenie i na chwilę oderwie myśli od tego, co się dzieje, będzie wskazane.

W każdym razie po prostu zatroszczcie się o siebie. Nie wymagajcie za dużo. Jest ciężko i właśnie dlatego powinniście/powinnyście być silne, a siłą jest też troska. O siebie, o innych. A pomóc Wam w tym może tylko ten dobry, zdrowy egoizm, który najzwyczajniej mówi tyle, że dopóki sam_a nie będę czuł_a się dobrze, nie będę mógł/mogła pomóc innym.

Bądźmy w tym razem. I bądźmy dzielne/dzielni na tyle, na ile możemy.