"Atomic Heart" już w Xbox Game Pass. Szykuje się potężny bojkot
Microsoft pochwalił się już listą gier, które zadebiutują na komputerach osobistych i konsolach Xbox w usłudze Game Pass. Wśród nich jest m.in. strzelanka "Atomic Heart" utrzymana w radzieckim klimacie, która ostatnimi wywołuje ogromne kontrowersje z racji swoich silnych powiązań z Rosją.
Posiadacze subskrypcji Game Pass już od 21 lutego będą mogli zagrać w "Atomic Heart". Pytanie tylko, czy rzeczywiście będą chcieli. Ta pierwszoplanowa strzelanka może i ma całkiem ciekawe umiejscowienie fabularne, bo jej akcja dzieje się w alternatywnej przeszłości ZSRR, gdzie głównemu bohaterowi przychodzi walczyć ze zbuntowanymi robotami. Jednak o tym inspirowanym "Bioshockiem" i serią "Fallout" tytule od paru miesięcy pisze się tylko pod kątem jego kontrowersji. A tych jest sporo.
Podobne
- Rosyjskie "Atomic Heart" podbija sieć. Nie zgadniecie, jakie opinie zbiera
- "Hi-Fi RUSH" to gra klejnot. Za darmo w Xbox Game Pass [RECENZJA]
- "Atomic Heart". Gracze bojkotują tytuł za powiązania z Rosją
- Xbox Game Pass w maju. "FIFA 23" i dwie ważne premiery
- Xbox Developer Direct: "Hi-Fi RUSH", "GoldenEye 007" w Game Pass
Weźmy już chociażby datę premiery gry. Dziwny to przypadek wypuszczać dzieło akurat 21 lutego. Dokładnie tego dnia ubiegłego roku Rosja uznała niepodległość "republik", których wyzwolenie było dla niej pretekstem do rozpoczęcia wojny w Ukrainie. To jedno.
Zwiastun gry "Atomic Heart"
Dużo ostatnimi czasy pisano o samych twórcach "Atomic Heart", czyli firmy Mundfish. Część pracowników, a także dyrekcja i spółki powiązane ze studiem pochodzą z Rosji. I choć firma jest zarejestrowana na Cyprze, to jeszcze do czerwca 2022 r. we wszystkich ofertach pracy na swojej stronie podawała inne miejsce: Moskwę.
"Atomic Heart" w Xbox Game Pass - kontrowersji nie ma końca
Co więcej, w mediach pojawiła się także informacja, że jednym z inwestorów Mundfish jest... GEM Capital, założona przez byłego dyrektora jednej ze spółek zależnych Gazpromu. Twórcy gry długo zresztą nawet nie zabierali stanowiska ws. wojny w Ukrainie. Dopiero na miesiąc przed premierą "Atomic Heart" napisali na Twitterze, że są "propokojową organizacją". Szybko jednak przykryli tę informację wątkiem… z liczbą klatek na sekundę.
Nic dziwnego, że w świetle takich doniesień wielu internautów oświadczyło, że nie zamierza kupować gry, by nie wspierać studia powiązanego z Rosją. Już teraz kilka serwisów polskich zajmujących się grami oświadczyło, że nie zamierza recenzować "Atomic Heart".
A jak wygląda reakcja w anglojęzycznym świecie? Jak na razie na Metacritic.com możemy znaleźć garstkę opinii. Wersja na PC ma obecnie 78/100, zaś na Xboksa 74/100. Niektórzy recenzenci chwalą, że "Atomic Heart" to ambitna i solidna rozrywka, ale nie brakuje też głosów, że to po prostu zrzynka z lepszych gier i zmarnowany pomysł na zbudowanie ciekawego świata.
Jedno jest pewne - na dniach przybędzie więcej opinii, które pokażą szerszy obraz. Pojawi się także mnóstwo komentarzy w social mediach, które, co tu dużo mówić, zapowiadają prawdziwą jatkę, bo nie wszyscy będą zachwyceni faktem, że gra z taką historią ujrzała światło dzienne.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu