Zebraliśmy pierwsze recenzje "Doktora Strange'a w multiwersum obłędu". Warto iść do kina?

Doktor Strange w multiwersum obłędu jest jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. W wysokobudżetowym widowisku zobaczymy, jak dr Stephen Strange kontynuuje walkę ze złem. Tym razem stawi czoło swojemu byłemu przyjacielowi Mordo. Uroczysta premiera filmu odbyła się już w Los Angeles. W Polsce tytuł trafi do kin 6 maja.

Amerykańscy krytycy podzielili się pierwszymi ocenami nowego widowiska Marvela. Na platformie Rotten Tomatoes film otrzymał 80% pozytywnych recenzji (przy sumie 153 recenzji), a na portalu IMDB tytuł ma ocenę 8/10 (przy sumie 2,8 tys. opinii). Wygląda więc na to, że nowe dzieło Sama Raimiego jest warte uwagi. Na co dokładnie zwracają uwagę krytycy?

Uznania dla widowiska nie krył redaktor portalu Variety. Clayton Daivs napisał, że fani Marvela wreszcie mają swój horror. Doktor Strange w multiwersum obłędu jest mrocznym i szalenie pomysłowym dziełem stworzonym przez pokręcony i błyskotliwy umysł Sama Raimiego. Przygotujcie się na piekielnie dobrą rzecz. (...) Fanom historii o superbohaterach urwie twarze!

Współpracująca z Variety krytyczka Courtney Howard również jest zachwycona filmem. Stwierdziła, że dzieło jest pełne niezwykle zabawnych sekwencji, nasycone postaciami i zmieniającymi się jak w kalejdoskopie, tripowymi wizualizacjami. Xochitl Gomez kradnie sceny. Elizabeth Olsen wymiata. Benedict Cumberbatch jest niesamowity.

Film pozostawił z mieszanymi wrażeniami redaktora serwisu Gizmodo Germaina Lussiera. Krytyk powiedział, że Doktor Strange w multiwersum obłędu to najdziwniejszy i najobrzydliwszy film Marvela. Szalenie chaotyczny, poniekąd celowo, więc niekoniecznie się to udaje, ale elementy horroru, a zwłaszcza Wanda, wypadają niezwykle dobrze. Spodziewajcie się wielu niespodzianek.

- Doktor Strange to absolutny odjazd i szaleństwo - ocenił redaktor portalu The Wrap Drew Taylor. - To w 100% dzieło Sama Raimiego, z pewnością najbardziej przerażające w dotychczasowym dorobku MCU. Przed seansem czytajcie o filmie jak najmniej. Dzięki temu wyprawa do multiwersum obłędu sprawi wam większą frajdę.

Karl Delossantos z New York Times wyraził uznanie dla nowego dzieła Sama Raimiego. Doktor Strange w multiwersum obłędu to pełnoprawny horror - pełen jumpscare'ów, body horroru i kilku diabolicznych zabójstw. Pasuje do MCU, ale wyróżnia się obłąkańczym, dziwnym, przerażającym, DNA Raimiego. Jest to początek oscarowej drogi dla Elizabeth Olsen.

Wyjątkowo surowy w swojej opinii jest Matt Lynch, członek Seattle Film Critics Society. Krytyk pochwalił film za autorską wizję reżysera, ale ogólny kształt dzieła skrytykował jako kiepsko wyglądającą, w większej części nielogiczną męczarnię. Nie pamiętam nawet, co wydarzyło się na końcu.

Jeśli nie boicie się spojlerów, sprawdźcie tekst Oliwiera, który zdradził całą fabułę nowego Doktora Strange'a.

Źródło: Variety