Youtuber sprawdził ceny węgla w Polsce. "Płakać mi się chce"

Im bliżej zimy, tym coraz więcej Polaków robi zapasy węgla. Tymczasem w mediach możemy przeczytać o dużych problemach z dostępnością surowca. Chętnych na zakup jest wielokrotnie więcej niż dostępnego węgla dla gospodarstw domowych. "Czarne złoto" można kupić m.in. w sklepie internetowym Polskiej Grupy Górniczej. E-sklep przeżywa oblężenie za każdym razem, kiedy trafia nowa dostawa surowca.

Youtuber Dymitr Błaszczyk zainteresował się problemem ograniczonej dostępności węgla i wysokich cen tego surowca. Był to pomysł na odcinek, który zaproponowali widzowie kanału "Sprawdzam Jak". Twórca postanowił zdiagnozować, jak wygląda sprawa w skali ogólnopolskiej. Zadzwonił do składów w różnych województwach (m.in. śląskim, zachodniopomorskim, lubuskim) i porozmawiał z dystrybutorami węgla.

Dymitr chciał wiedzieć, ile kosztuje tona węgla typu orzech. Najczęściej w odpowiedziach przewijała się kwota 3 tys. złotych. Nie brakowało wyższych i niższych kwot np. 3450 zł lub 2700 zł.

Składy oferowały youtuberowi węgiel importowany. Z Indonezji, RPA, Kazachstanu, Rosji, Kolumbii. Jeden z rozmówców Dymitra stwierdził, że on nawet nie wie, skąd pochodzi węgiel, który sprzedaje, bo to jest nieważne. Ludzie tak czy inaczej kupią surowiec, bo jest to produkt deficytowy. Węgiel z polskich kopalń można kupić w sklepie internetowym PGE, ale rozmówcy Dymitra zwracali uwagę, że trudno to zrobić.

Najbardziej zaskakujące były telefony do składów na Śląsku, regionu kojarzonego z górnictwem. Dymitr miał problem ze znalezieniem kogoś, u kogo węgiel jest w ogóle dostępny. Kiedy udawało się namierzyć skład z węglem na stanie, to było zazwyczaj wtedy, gdy przyszła akurat świeża dostawa.

Jeden z rozmówców youtubera stwierdził, że ceny surowca są zawyżane przez spekulantów. - Ludzie to przetrwają, bo będą w jednym pokoju siedzieć - powiedział mężczyzna. Pracownicy składów przewidywali, że cena "czarnego złota" w najbliższej przyszłości nie spadnie.

Internauci w sekcji komentarzy pod filmem w ostrych słowach komentują problem dostępności węgla. "Chce mi się płakać. Dla wielu ludzi oznacza to brak ciepła i biedę!", "Nie ma to jak spać na węglu i nie mieć w kraju węgla", "Ludzie zamiast narzekać na cenę... to się cieszą że kupili tonę za 3 tys. zł". To tylko niektóre komentarze podsumowujące film Dymitra.