Współpracownicy Joego Bidena spotkali się z tiktokerkami i tiktokerami. Rozmawiali o wojnie w Ukrainie

Media społecznościowe są dziś jednym z frontów wojny w Ukrainie. Pisaliśmy już o tym nieraz. W Rosji tiktokerki i tiktokerzy za film powtarzający fake newsy mogli dostać do 20. tys. rubli. Dziś już nie mogą - TikTok wyłączył możliwość publikacji nowych treści w Rosji po tym, jak Władimir Putin podpisał prawo, w myśl którego za publikację informacji o wojnie grozi do 15 lat więzienia.

O tym, że tak samo często jak z mediów tradycyjnych ludzie biorą dziś wiedzę z mediów społecznościowych, nie zapomnieli też w Białym Domu. Jak donosi "The Washington Post", w poprzednim tygodniu odbył się tam briefing prasowy dla trzydziestu najpopularniejszych tiktokerów i tiktokerek zorganizowany razem z grupą Gen Z For Change. Współpracownicy Joego Bidena rozmawiali z nimi o polityce USA wobec Rosji, a później tiktokerzy i tiktokerki sami mieli możliwość zadawania własnych pytań.

Wśród zaproszonych tiktokerów i tiktokerek byli m.in. Kahil Greene, Ellie Zeiler, Marcus DiPaola czy Jules Terpak. "Ludzie w moim wieku informacje o wydarzeniach biorą z TikToka. To pierwsze miejsce, gdzie znajdują nowe tematy i zdobywają wiedzę" - powiedział 21-letni Kahil, którego śledzi ponad pół miliona osób.