Wielki test MROŻONEJ pizzy z dyskontów. Czytajcie i uczcie się na moich błędach

Początek roku obfituje w szczególne okazje do jedzenia pizzy. 17 stycznia obchodzimy Światowy Dzień Pizzy, a na 9 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Pizzy. Jednak tak naprawdę każdy dzień jest dobry, aby objadać się włoskim daniem narodowym.

Bywają sytuację, gdy mamy ochotę na pizzę, ALE: portfel świeci pustkami i trzeba wykombinować coś budżetowego, restauracje są pozamykane, chcemy coś "na szybko" albo nie lubimy gotować. W takich sytuacjach często sięgamy po pizzę mrożoną. Czy warto aż tak się poświęcać? Zamierzam się tego dowiedzieć.

W niniejszym teście pizz mrożonych zrecenzowałem kilka pizz, które znalazłem w dyskontach znajdujących się najbliżej mojego mieszkania, czyli w Biedronce i Żabce. Kupiłem pizze, które akurat znajdowały się w zamrażalnikach, dlatego testuję zarówno pizze serowe, jak i mięsne.

• Sklep: Biedronka
• Cena: 7,99 zł
• Masa: 1 kg

Pizza Apetito smakuje tak, jakbym namoczył suchara w rozwodnionej zupie pomidorowej. Nie wyczułem ani smaku sera, ani szynki, ani tego zielonego na wierzchu, cokolwiek to było. Po kilku kęsach czuję, jakby mój przełyk zatykała namoknięta kula kartonu. Muszę obficie popić, żeby to przełknąć. Wyobrażam sobie ludzi, którzy jedzą cały kilogramowy kawał tej pizzy i jest mi smutno, że to robią.

Wizualnie placek prezentuje się niczym Marcin Dubiel po nieudanym pranku – z pozoru super, bo to wciąż Marcin Dubiel, ale czegoś brakuje, uśmiechu na twarzy nie ma. Natomiast pod względem smaku pizza Apetito jest jak Marcin Dubiel po porażce w oktagonie z Kacprem Blonskym… czyli bez komentarza.

• Sklep: Biedronka
• Cena: 10,99 zł
• Masa: 3 x 339 g

Ciasto jest cienkie, chrupiące, od spodu placka wyczuwalna jest mąka. Z wierzchu ciasto jest oblane delikatnym sosem pomidorowym (bądź substancją o smaku pomidorowym), jest standardowy ser i jakieś włoskie przyprawy. Mimo dużej ilości sera na powierzchni ciasta nie czuję się przesycony lub zapchany tłuszczem.

To wszystko razem daje werdykt OKEJ. Bez szału, bez wyrazu, bez polotu. OKEJ. Gdybym był na grubej imprezie i gospodarz przyjęcia poczęstowałby mnie tą pizzą o 4 nad ranem, pewnie zjadłbym całość bez mrugnięcia okiem. Koniec końców nie mam negatywnych wrażeń, bo w tej cenie spodziewałem się czegoś o wiele, wiele gorszego.

• Sklep: Żabka
• Cena: 8,99 zł
• Masa: 380 g

Po wyjęciu pizzy z piekarnika czuć intensywny, mięsny zapach. Ciasto jest zaskakująco delikatne i kruche. Niestety, pizza z wierzchu pokryta jest zbyt dużą warstwą sera. Kiedy biorę kęs, czuję się tak, jakbym napił się łyżki oleju rzepakowego. Sos pomidorowy ginie pod warstwą kilku rodzajów mięsa (szynki, wołowiny i salami). Nie wyczuwam żadnych włoskich przypraw.

Wyczuwalna jest natomiast lekka pikantność salami. W ustach dzieje się dużo, ale niekoniecznie pozytywnie. Jak wspomniałem, smak i tłustość sera mnie odpychają. Ale smak kilku rodzajów mięsa jest ciekawy, "różnorodny". O ile jednak szynka gotowana i wołowina wydają się być rodzajem dekoracji, tak salami naprawdę zdaje egzamin.

• Sklep: Żabka
• Cena: 8,99 zł
• Masa: 325 g

Pizza ma być margheritą, ale zapach sera czuję dopiero wtedy, gdy nosem niemal dotknę powierzchni placka. Ciasto jest chrupiące, przypomina trochę krakersa. Najgorsze jest to, że pizza jest… słodka. Absolutnie nie jest to przyjemna słodycz. Ma ona mdlący, sztuczny posmak. Tak w ogóle to kto się spodziewa, że biorąc kęs pizzy poczuje w ustach słodycz?

Nie czuję ani sera, ani sosu pomidorowego, ani papryki, ani przypraw. Jedynie, co mam w ustach, to smak krakersa oblanego sosem z lizaka Chupa-Chups. Bardzo dziwne, nieprzyjemne wrażenie.

• Sklep: Żabka
• Cena: 10,50 zł
• Masa: 375 g

Smak pizzy Guseppe jest jedyny i niepowtarzalny. Jestem pewien, że nawet gdybym musiał zrobić test pizz mrożonych z zasłoniętymi oczami, bez problemu rozpoznałbym, kiedy jem Guseppe. Nie zrozumcie mnie źle. Ja teraz nie mówię, że pizza Guseppe jest smaczna. Jej wyjątkowość polega na tym, że jest to jedna z najgorszych pizz mrożonych, jakie jadłem w życiu.

Najbardziej odpychające jest ciasto, które sprawia wrażenie napompowanego. Jakbym jadł watę cukrową. Sos pomidorowy na wierzchu jest ekstremalnie słodki niczym landrynka. W ustach czuć jedynie słodycz. Każdy kęs to monotonny, słodki smak. Nie czuć ani mięsa, ani papryki, ani kukurydzy. Nic oprócz słodkiego placka, który jest niezwykle suchy i zapychający.

Żadna.

Biorąc pod uwagę stosunek ceny do jakości, najlepiej wypadła "Pizza Margherita Donatello" z Biedronki. W cenie 11 zł otrzymujemy bowiem trzy pizze w jednym pudełku, a więc mamy obiad na trzy dni. Jedna "Pizza Margherita Donatello" kosztuje nieco ponad 3,60 zł, co jest zaskakująco niską kwotą. Dla studenta z kontem "na minusie" to idealna opcja, zwłaszcza że skład placka wygląda bardzo w porządku.

Podzielcie się swoimi doświadczeniami z testowania mrożonych pizz. Jaka jest Waszym zdaniem najlepsza?