Trochę wzruszu, trochę śmiechu, ale szału nie ma – "Przyjaciele: Spotkanie po latach", [RECENZJA]
Dostaliśmy trochę ciekawostek, trochę informacji o romansach i kilka wzruszających scen. Czegoś jednak zabrakło. Jak nam się podobał specjalny odcinek "Przyjaciół", czyli "Przyjaciele: Spotkanie po latach"?
To na pewno nie będzie obiektywny tekst. Tak, wiem, recenzje z założenia powinny takie być, ale ciężko o dystans, gdy mowa o czymś, z czym jest się tak emocjonalnie związanym. „Przyjaciół” są nieodłączną częścią mojego życia i mimo że minęło już trochę czasu, wciąż z przyjemnością wracam do starych odcinków.
Podobne
- 5 największych zaskoczeń z „Przyjaciele: Spotkanie po latach”. Tego romansu nikt się nie spodziewał
- Widzieliśmy Sexify – trochę rozczarowanie, lekki cringe, ale są jakieś plusy [Recenzja]
- Seriale kostiumowe, które zaciekawią nie tylko miłośników historii
- Netflix kasuje wątek LGBT+, dlatego my polecamy seriale, które tego nie robią
- Koniec WODZIANEK. Dinozaur Wojewódzki wreszcie idzie z duchem czasu?
Myślę jednak, że ten tak bardzo wyczekiwany odcinek jest skierowany właśnie do takich osób jak ja. Do fanów i fanek, którzy przez lata marzyli o tym, by znów zobaczyć swoich ulubionych „Przyjaciół” razem. Także cóż to dużo ukrywać – oczekiwania były spore.
Co znajdziemy w odcinku?
Przede wszystkim „Przyjaciół”. Myślę, że w ogóle jednym z najbardziej wzruszających momentów tego specjalnego odcinka jest sam początek. Moment, w którym po kolei pojawiają się kolejni aktorzy i aktorki. Ich reakcje, ich łzy i radość, nie jednemu i nie jednej mogą, co najmniej, zaszklić oczy.
Przyjaciele: Spotkanie po latach - trailer HBO GO
Właściwie w tym odcinku przez cały czas przeplata nam się przeszłość z teraźniejszością. Mamy dużo rozmów między obsadą, która siedzi w starych dekoracjach i wspomina, jak to było.
Bardzo często te ich wspominki zabierają nas w konkretne sceny – co jest jednym z najprzyjemniejszych zabiegów tej produkcji. Co więcej, niektóre z nich są nawet odtworzone – chociażby ta z quizem, po którym Rachel i Monika straciły swój apartament.
Pojawia się też dużo smaczków, o których pewnie większość fanów nie słyszała. Możemy się np. dowiedzieć, gdzie Monika ukrywała swoje kwestie i w co pierwszego dnia była ubrana. Jednak chyba najbardziej ciekawa tajemnica wychodzi na jaw, gdy obsada siedzi na kanapie i rozmawia z Jamesem Cordenem.
To w ogóle moim zdaniem jedna z najsłabszych części całego odcinka. Myślę, że Corden był tam zupełnie niepotrzebny, wręcz bardziej przeszkadzał i wybijał, niż budował odpowiednie napięcie. Niemniej, jedno z jego pytań było naprawdę ciekawe i dzięki niemu dowiedzieliśmy się, między kim w obsadzie prawie doszło do romansu.
Poza tym oczywiście pojawiają się specjalni goście, także jeśli liczycie na to:
To się nie zawiedziecie. Dobrym punktem jest też występ Lady Gagi z Phoebe – ich wspólne wykonanie „Smelly Cats” na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Okej, może wypowiedzi fanów były trochę cringowe i zbędne, a gwiazdy opowiadające o swoich relacjach z „Przyjaciółmi” też mogłabym z łatwością z tego scenariusza wykreślić, ale rozumiem że twórcy chcieli pokazać, jak duży wpływ ta seria miała na widzów.
Co mi się nie podobało?
Chyba to poczucie, że w zasadzie mogłabym żyć spokojnie, gdybym nie obejrzała tego odcinka. Czegoś mi w nim zdecydowanie zabrakło. Może i zrozumiałam, czemu nigdy nie zobaczymy kontynuacji historii „Przyjaciół”, ale też ta obecna forma spotkania nie była jakoś powalająca.
Jasne, było trochę wzruszeń, trochę ciekawostek, nawet parę razy się zaśmiałam, ale ostatecznie ten odcinek nie zostawił we mnie jakiś większych uczuć. Może wszystko wyglądałoby inaczej, gdybyśmy na ekranie mieli tylko obsadę i twórców, bez zbędnych, moim zdaniem, rozpraszaczy w postaci prowadzącego, czy wybiegu mody.
Czy warto obejrzeć?
Pewnie każdy fan_ka i tak sięgnie po odcinek "Przyjaciele: Spotkanie po latach". Jeśli jednak liczycie na coś wielkiego, co zostawi Was z jakimś poczuciem domknięcia i spełnienia, to możecie się trochę rozczarować. Choć słyszałam też, że niektórzy przepłakali cały odcinek, także to wszystko, jak zawsze, jest kwestią względną.
Niemniej, na pewno dobrze jest zobaczyć wszystkich po latach, spojrzeć na ich relacje z perspektywy czasu. W każdym razie mnie oglądanie obsady, uświadomienie sobie jak wciąż głęboka jest ta relacja między nimi, zostawiło z jakimś poczuciem wzruszenia i ciepła.
Także może i nie był to mój wymarzony odcinek "Przyjaciele: Spotkanie po latach", ale też nie był taki najgorszy. Ja w każdym razie mam tylko jeszcze większą ochotę na to, by ponownie obejrzeć cały serial. A jak Wasze wrażenia?
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje