Tinder z nową opcją! Będziecie mogli sprawdzić, czy wasz match miał problemy z prawem
Korzystanie z aplikacji Tinder? Oto nowa, niesamowita, najlepsza, najważniejsza funkcja związana z Tinderem i innych aplikacjach randkowych ze Stanów Zjednoczonych: możliwość sprawdzenia przeszłości swojego matcha.
Niestety, ta funkcjonalność nie będzie dostępna w Polsce, a jedynie w Stanach Zjednoczonych. Jednak i tak, jest to prawdopodobnie najciekawsza funkcjonalność, która będzie dodana do portali i aplikacji randkowych.
Podobne
- Tinder wprowadza nową weryfikację tożsamości - koniec z oszukiwaniem?
- Ta aplikacja randkowa działa tylko w jeden dzień tygodnia – w czwartek
- Facebook Randki: sprawdziłem, jak działają i czy zagrożą Tinderowi
- Tinder wprowadza opcję randek w ciemno. Wszystko przez gen Z
- Tinder wprowadza ogromne opłaty. Miłość dopadła inflacja
Bo wiecie, otoczka niewiedzy o partnerze, z którym spotykamy się pierwszy raz, może być dla niektórych bardzo ważna. Tylko w niektórych sytuacjach wartałoby poznać jakąkolwiek przeszłość osoby, z którą się widzimy. A nuż, ta osoba zataiła coś przed nami.
Co planuje Tinder w Stanach Zjednoczonych?
Firma zapowiedziała, że zainwestowała w Garbo - firmę nonprofit, która pozwala przeprowadzić tzw. background check ludzi jedynie po nazwisku i numerze telefonu lub imieniu i nazwisku. Więc każdy będzie w stanie sprawdzić, czy nasz match ma w historii np. kradzieże, znęcanie się nad kimś lub po prostu, czy był/była aresztowany_a.
Obecnie funkcjonalność nie jest aktywna, ale w najbliższym czasie może wystartować. Garbo nie będzie publicznie pokazywać zarzutów i kar związanych z posiadaniem narkotyków oraz wykroczeń drogowych.
A koszty?
Nie będzie to darmowe sprawdzenie, ale firmy pracują nad tym, aby cena nie była zaporowa dla swoich użytkowników. Background check będzie dostępny w Stanach Zjednoczonych w innych aplikacjach firmy Tindera, czyli Match.
Czy coś takiego będzie dostępne w Polsce? Pewnie nie - chociaż, kto wie.
Jeżeli chcecie dowiedzieć się o czymś z Polski, to sprawdźcie tekst Kuby o tym, że Amazon nie będzie sprzedawać książek autorów, którzy opisują LGBTQ+ jako chorobę psychiczną.
Popularne
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Popek poleciał do Turcji zrobić zęby. Efekt jego metamorfozy jest niesamowity
- Chodzisz po Krakowie, a tam śpiewa David Kushner. To nie żart
- Najwyższy jarmark świąteczny w UE otwiera się w Warszawie. Chwała na wysokości, chwała
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Najdroższa kawa na świecie. Za filiżankę zapłacisz cztery tysiące złotych (SZOK)
- Young Leosia odpowiada na diss Fagaty. "Rozkładasz nogi w necie, żeby zarobić na prąd"
- Influencerki oszalały na punkcie zdjęć AI? Dlaczego nie jestem fanką śnieżnej "sesji" [OPINIA]





