Tinder wprowadza nową weryfikację tożsamości - koniec z oszukiwaniem?
Nowa funkcja pozowali uniknąć dość przykrej sytuacji, w której okazuje się, że osoba, z którą umówiliście się na randkę, wcale nie jest tym_tą, za którą się podaje…
Tinder postanowił poważnie zatroszczyć się o swoich użytkowników. Niedawno pisaliśmy o nowej funkcji, dzięki której możecie uniknąć wielu niezręcznych sytuacji. Teraz szanse na to, że wpadniecie na apce na byłego albo swojego ojca są już praktycznie zerowe.
Podobne
- Tinder wprowadza opcję randek w ciemno. Wszystko przez gen Z
- Tinder wprowadzi nową funkcję. Swipe Party proponuje randkowanie z pomocą przyjaciół
- Tinder dla roślin - czyli jak znaleźć nową, zieloną miłość
- Tinder z nową opcją! Będziecie mogli sprawdzić, czy wasz match miał problemy z prawem
- Powstał RZĄDOWY Tinder z obowiązkowymi TESTAMI psychologicznymi
Tym razem Tinder chce trochę ulepszyć kwestie związaną z weryfikacją tożsamości. Mogę się założyć, że nie raz (oczywiście jeśli korzystacie z apki) trochę obawialiście się tego pierwszego spotkania na żywo. I wcale nie mam tu na myśli tych wszystkich lęków związanych z ewentualnym brakiem tematów do rozmowy czy nikłą chemią między Wami.
Co to za zmiana?
Chodzi mi o ten pierwszy moment, gdy stajecie naprzeciw siebie i sprawdzacie, czy osoba ze zdjęcia jest w ogóle jakkolwiek podobna do tej, z którą do tej pory tylko pisaliście. Apka postanowiła, że trochę nas w tej kwestii odstresuje.
Teraz będzie można zweryfikować swoją tożsamość za pomocom dokumentu tożsamości. Biorąc pod uwagę różnice prawne, w każdym kraju będzie to wyglądało trochę inaczej. Niemniej, jeśli chcielibyście żeby osoba, z którą się spotykacie, wiedziała, że istniejecie naprawdę, to warto rozważyć taką opcję.
"Weryfikacja tożsamości jest złożona i zróżnicowana, dlatego przy wdrażaniu nowych opcji, stosujemy podejście typu "testuj i ucz się". […] Wiemy, że jedną z najcenniejszych rzeczy, które Tinder może zrobić, by osoby korzystające z aplikacji, czuły się bezpiecznie, jest zapewnienie im większej pewności, że sparowane z nimi osoby istnieją naprawdę".
To koniec oszukiwania?
Oczywiście firma zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy będą chcieli dzielić się swoimi danymi i taka forma weryfikacji nie będzie obowiązkowa. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że wiele platform już teraz korzysta z takiej formy sprawdzania tożsamości.
Gdyby zablokowali Wam konto na Facebooku albo Instagramie, to szybko byście się o tym przekonali. W każdym razie myślę, że taka forma weryfikacji jest na pewno warta rozważenia. Takie zwiększające bezpieczeństwo działania Tindera są naprawdę ważne i potrzebne. Przecież takie randkowanie online powinno być przede wszystkim bezpieczne, prawda?
Popularne
- O co chodzi z "Montoya, por favor"? W sieci huczy o tej zdradzie
- Polak zrobił zakupy za 9 zł. Przeżył za tę kwotę cały dzień
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Zrobiła obiad dla ośmiu osób za 16 zł. Przepis hitem internetu
- Amerykanka chce 100 tys. dolarów. Sassy influencerka podbiła internet
- Polka z USA zebrała propsy od Lady Gagi. Terri Tereska zatańczyła do "Abracadabra"
- Walka Muska z Zuckerbergiem była o włos. Oto kulisy sprawy
- Babcia Halinka zgłosiła się do "Twoje 5 Minut 3". Staruszka to prawdziwa sigma?
- Znamy ceny biletów na koncert Kendricka Lamara i SZA-y. Fani w szoku