"The Suicide Squad": sceny po napisach. Jak [ON] przeżył? Bonus: krótka recenzja
"The Suicide Squad" właśnie wszedł do kin! O co chodzi w scenach po napisach? Czy warto wybrać się na seans? Czy jest to wreszcie dobry film z DCEU?
W dalszej części tego tekstu dowiecie się, co oznaczają sceny po napisach. Ale najpierw mini recenzja.
Podobne
- The Suicide Squad: kto umrze w filmie? “PRAWIE WSZYSCY”
- Denis Villeneuve rozczarowany, że "Diuna" pojawi się na HBO Max
- „Malcolm & Marie”– recenzja filmu Netflixa
- "Diuna" to arcypiękny zwiastun filmu, który dopiero powstanie [RECENZJA]
- Czy coś wiadomo? Nie. I to jest właśnie najlepsze. Recenzja filmu "Prime Time"
Czy warto wybrać się na "The Suicide Squad"?
Tak. Zdecydowanie jest to najlepszy film z gatunku superbohaterskiego w tym roku. Przebić go może jedynie nadchodzący "Spider-Man: No Way Home".
Pierwsza część Suicide Squad była uznawana za najgorszy hollywoodzki ściek. I zgadzam się z tym, gdyż film ssał - była to wina wytwórni, która ingerowała w końcowy wygląd filmu. Teraz nowy reżyser, James Gunn (obie części "Guardians of the Galaxy"), dostał wolną rękę i realnie brak ograniczeń.
"The Suicide Squad" jest brutalny do kresu możliwości. "Deadpool" przy tym to takie "My Little Pony". Widać flaki, wypalone od środka wnętrzności głów, porażenia prądem… nikt się nie powstrzymywał przed czymkolwiek.
Aktorsko mamy tutaj śmietankę: John "przepraszam Chiny" Cena, Idris Elba, Margot Robbie czy ŚWIETNA Daniela Melchior. O tej ostatniej można byłoby napisać epopeję. Artyści bawili się postaciami, co czuć. Ogólnie to Harley Quinn jak zawsze zadziwia, ale to przecież norma.
Przez fabułę biłem brawo co kilka minut. Wszystko zagrało idealnie. James Gunn dał drugie życie uniwersum DC w tym momencie. Tyle odniesień, tyle… rzeczy, o których się dowiedzieliśmy.
Jeżeli zastanawiacie się nad pójściem na "The Suicide Squad", to nie myślcie dłużej. Idźcie i bawcie się dobrze. Tylko nie zabierajcie młodszego rodzeństwa!
Teraz pora na mięsko. Pamiętajcie, że ta sekcja będzie zawierała ogromne spoilery. Jeżeli nie macie ochoty, aby zepsuć sobie zabawy, nie czytajcie poniższych akapitów!
"The Suicide Squad": sceny po napisach
Tak, "The Suicide Squad" ma aż dwie scenki po napisach, chociaż to ta druga jest najciekawsza. Zacznijmy od tej pierwszej:
Weasel przeżył!
Ta hybryda człowieka i łasicy, która zjadła siódemkę dziecii miała utonąć podczas zrzutu przed plażą w misji Corto Maltese. Jednak po napisach dowiadujemy się, że Weasel (grany przez brata Jamesa Gunna, Seana) przeżył.
Nudaaa, druga scenka jest ważniejsza!
Peacemaker też przeżył
Skrót najważniejszego pojedynku: Peacemker, postać grana przez Johna Cenę, w walce najpierw zabił Ricka Flaga, który chciał ujawnić brudy Stanów Zjednoczonych, a potem chciał zabić także Ratcather 2. Deadshot stanął w jej obronie i zastrzelił Peacemakera. Widzowie byli pewni, że postać grana przez zapaśnika z WWE umarła.
To byłoby szczególnie dziwne, gdyż za niedługo powinniśmy otrzymać pełnoprawny serial ze "strażnikiem pokoju" na HBO. Scenka po napisach rozwiewa wątpliwości każdego: Peacemaker ledwo, ale przeżył postrzał. Ostatni dialog może być wstępem do nadchodzącej serii:
Film "The Suicide Squad" możecie obejrzeć w większości kin w Polsce. W krajach z HBO Max dostępny jest także w streamingu. Niestety Polska nie ma tej nowszej wersji platformy HBO, więc dla nas pozostaje wycieczka do kina.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos