"The Office Polska" to 99% szansy na bycie niewypałem. Produkcję ratuje brak Karolaka...
Nadchodzi nasz rodzimy "The Office". Polska wersja zapowiada się… jakoś. Znamy najważniejsze szczegóły, ale one też nie napawają za bardzo optymizmem.
"The Office" to jeden z najbardziej kochanych i uwielbianych przez fanów serial na świecie. Amerykańska adaptacja brytyjskiego serialu wyszła idealnie. Fani przez lata śledzili perypetie nie tylko Michaela Scotta granego przez Steve’a Carella, ale też Stanleya, Dwighta czy Jima. Niezaprzeczalnie, jest to TOP3 najważniejszych seriali XXI wieku.
Podobne
- Jedyna DOBRA rzecz z nadchodzącego "The Office PL"? Kampania reklamowa na LinkedInie
- Polskie "The Office"? Premiera już za miesiąc! :O
- Przestańcie smutać! "Przyjaciele" wracają do streamingu
- „Magia nagości” z oficjalną datą! Normalizujące nagość show już w maju
- Canal+ usuwa negatywne komentarze i rozdaje bany pod zwiastunem polskiego The Office
Amerykańska adaptacja była emitowana od 2005 do 2013 roku. Więcej o wersji USA nie trzeba nic pisać — ale wcześniej przypomnijmy sobie historię, o której nie mówi się często.
Było 9 innych adaptacji "The Office" z całego świata
Jeśli wiedzieliście o tym wcześniej, to gratuluję, sam nie wiedziałem, że było tego aż tyle. Ale halo! Przecież na pewno wszystkie wersje miały niezłą oglądalność i trwały tyle samo, co ich odpowiednik ze Stanów Zjednoczonych… Tak?
Wikipedia ma trochę inne zdanie:
Oryginalna wersja z UK trwała około 2,5 roku. Większość innych adaptacji nie przeżyła więcej niż pierwszego sezonu. "La Job" z Kanady? Jeden sezon. "Kancl" z Czech? Jeden sezon. "The Office" z Indii? DWA sezony! Ale oba były kręcone w tym samym czasie, więc stacja i tak musiała je wypuścić.
To tylko wstęp do naszej, POLSKIEJ wersji "The Office"
"The Office Polska" nadchodzi. Nie adaptacja, a napisany na nowo twór, który będzie przypominać oryginalny sitcom.
Head writer określił się jasno: "The Office Polska" jest napisany w 100% na nowo. Bo minęło już 20 lat od premiery oryginalnego materiału, bo jesteśmy w Polsce, bo… Bo tak. I bardzo dobrze!
To zapowiada się… Dobrze albo źle. Wy zdecydujcie! W sumie to wszyscy będą w stanie sprawdzić to na własnej skórze, ponieważ serial startuje już na jesieni!
Obawiam się, że będzie to kolejne "SNL Polska", czyli klapa po całości
Jeszcze w czasach platformy "Showmax", która była takim polskim Netflixem, powstał koncept odtworzenia popularnego programu. "SNL" czyli kultowego "Saturday Night Live" cyklicznego programu składającego się ze skeczy, nagrywanego na żywo od 1975 roku Genialny i najczęściej trafiający z satyrą (także polityczną) w punkt. Nie jest idealnie, ale zawsze trzyma jakiś poziom.
SNL Polska SHOT — "Monopolowy" (Filip Chajzer) kabaret skecz
Pomysł był świetny. W Polsce brakowało czegoś takiego. "Szymon Majewski Show" odszedł w niepamięć lata temu, a inne… Nie istniały? Znaczy, mamy nasze kabarety, ale może z grzeczności nie mówmy o tym.
"SNL Polska" było złe — jednak miało genialne momenty. Tomasz Karolak czy Piotr "Papa" Adamczyk starali się uciągnąć program, jak tylko potrafili. Były zwyżki formy, ale nie uratowało to tego programu. Ogólnie zarys był świetny, ale mierne wykonanie kompletnie położyło potencjał.
Boje się powtórki z "The Office"
Dobra, kto odpowiada za polską wersję?
- Reżyser: Maciej Bochniak ("Disco Polo", "Belfer" czy "Szadź")
*scena z Jerzym Urbanem z "Disco Polo" to nieironiczne złoto*
Laser niech zyje wolnosc
Boje się jedynie, że Maciej lepiej sobie radzi w poważniejszych filmach, aniżeli komediach.
- Produkcja: Dorota Kośmicka-Gacke (masa popularnych seriali) oraz Jan Kępiński ("Mamy to" czy "Motyw")
Produkcja mnie napawa optymizmem.
- Scenariusz: Łukasz Sychowicz ("Mamy to"), Jakub Rużułło (aktor w "Lokatorach") oraz Mateusz Zimnowodzki*.
*Z tego, co widzę na profilu Linkedin, Mateusz jest utalentowanym copywriterem i nieźle ogarnia ogólnopojętną kreatywność. I chyba jest fanem "The Office", także trzymam kciuki!
- Zdjęcia: Paweł Chorzępa ("Synek", "Magnezja" czy "Zud").
I tutaj nie mam największych zastrzeżeń. Problemem jest samo podejście do "The Office". Dużo krajów z każdej strony świata próbowało swoich sił w swojej wersji tego sitcomu. Ile wypaliło? Tak naprawdę, to jedynie ta ze Stanów Zjednoczonych.
Chciałbym z całego serduszka, aby przynajmniej TEN serial się udał. Dawno nie otrzymaliśmy prawdziwego (i dobrego!) serialu komediowego. Przydałoby się coś kompletnie nowego na naszej scenie, bo ile można męczyć powtórki "Miodowych Lat"? Ale próba zrobienia czegoś, gdzie inni polegli sromotnie, to wręcz taki "Suicide Squad", ale po polsku.
I słowo o castingu na koniec: niszowo. Canal+ na szczęście nie sięgnął po tuzy polskich komedii. Niestety zabraknie tutaj Tomasza Karolaka :C Ale może to i lepiej? Amerykańskie "The Office" zastosowało tę samą sztuczkę. Dopiero podczas nagrywek sitcomu, Steve Carell zdobył ogromną popularność dzięki m.in. filmowi "40-letni prawiczek".
Może będzie to kolejny po "Rojst’97" polski hit 2021 roku?
Chciałbym tego z całego serduszka. Ale widziałem za dużo, aby nie mieć poczucia, iż coś może nie wyjść idealnie. Czekam z niecierpliwością na jesień!
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet