Serial Netflixa jest tak dobry, że firma dostała POZEW z Korei
Jeden serial od Netflixa sprawił, że cały kraj stanął. Okej - bardziej internet się zatrzymał, bo nie wytrzymał naporu widzów. Co się stało?
Netflix przez ostatnie lata stał się potęgą. Od prostego i małego serwisu, który nie miał szans z ogromnym Blockbusterem, do największego portalu streamingowego. Z pewnością nasze życia wyglądałyby inaczej, gdyby Netflix nie wyprodukowałby takich perelek jak "BoJack" czy nie przedłużyłby życia innych serii. Może i nie ma on takiego wpływu jak np. Facebook - ale liczy się jakikolwiek wpływ.
Podobne
- Darmowy Netflix dla KAŻDEGO! Haczyk? Trzeba się przeprowadzić do…
- Co znika z Netflixa do końca marca? Filmy i seriale, którym mówimy "żegnajcie"
- NESTFLIX to zły brat bliźniak Netflixa. Wchodzicie na własną odpowiedzialność
- Netflix ujawnia mocarne premiery na sierpień - jest na co czekać!
- Już jest! Zwiastun serialu "Kajko i Kokosz". Kiedy premiera na Netflixie?
Tak samo, jak przytoczony wcześniej portal społecznościowy miał kiedyś wpływ na niektóre wydarzenia, tak ostatnio Netflix też był w gorącej wodzie. Bo oto korporacja otrzymała pozew za to, że ich serial był... popularny.
Powtórzę: społeczeństwo jednego kraju tak bardzo chciało zobaczyć serial, że Netflix otrzymał pozew. Gdzie to się wydarzyło?
Netflix z pozwem w Korei Południowej
Przez popularny serial "Squid Game", którego recenzję możecie przeczytać tutaj, Netflix został pozwany przez dostawcę internetu z Korei, SK Broadband. Tak, przez to że ludzie oglądali serial.
Sprawa jest odrobinę bardziej skomplikowana, aniżeli "ktoś chce kasy za nic". Jak podaje "Mail", dostawca Internetu w swoich roszczeniach stwierdził, że Netflix jest drugim co do wielkości generatorem ruchu w Korei Południowej obok YouTube + tak duże portale, jak np. Amazon, Facebook i Apple - wnoszą opłaty za korzystanie z sieci. Netflix - nie. Wszytko przez to, że Koreańczycy wręcz rzucili się na hitową serię "Squid Game".
Dlatego dostawca internetu chce, aby korporacja zapłaciła im gigantyczne opłaty. Nawet chcą, aby firma zabuliła wstecz od 2018 roku. Za sam rok 2020, Netflix ma zapłacić około 27,2 miliarda wonów (~89 milionów złotych).
Jak firma podchodzi do tych żądań?
W oświadczeniu przekazanym stacji CNBC, rzecznik powiedział:
Zapoznamy się z roszczeniem, które SK Broadband złożyło przeciwko nam.
W międzyczasie nadal staramy się prowadzić otwarty dialog i poszukiwać sposobów współpracy z SK Broadband, aby zapewnić naszym wspólnym klientom bezproblemowe korzystanie ze streamingu.
Żeby jeden serial był tak popularny, że firma chce dodatkowej kasy tylko dlatego, że społeczeństwo go ogląda… chociaż z drugiej strony, inne firmy płacą. Dlaczego Netflix tego nie robi? Kto wie. Amazon także posiada platformę streamingową, a uiszcza opłatę.
Kto by się spodziewał, że serial osadzony w Seulu zdobędzie popularność w Korei… xD To jakby ktoś osadził serial w Warszawie i się dziwił, że Polacy chcą go obejrzeć.
Popularne
- Znamy przyczynę śmierci sowy Duolingo. Dua Lipa opłakuje ptaka
- Stuu został pobity? Szokujące nagranie obiegło internet
- Kotolga jest viralem na TikToku. Kim jest i co o niej wiadomo?
- Sowa Duolingo nie żyje. Wszyscy możecie ją mieć na sumieniu
- Żugajki na tropie nowego partnera Julii. Kim jest tajemniczy mężczyzna?
- Powstał tłumacz z polskiego na deweloperski. "Zrozum groźne gatunki"
- Sprawa korepetytora trafiła do Rzeczniczki Praw Dziecka. Co dalej?
- Damiano David wystąpił w Polsce. Zagrał nowy kawałek
- Jak pachną perfumy Skolima BEBECITA? Ekspert zabrał głos