Serial Netflixa jest tak dobry, że firma dostała POZEW z Korei
Jeden serial od Netflixa sprawił, że cały kraj stanął. Okej - bardziej internet się zatrzymał, bo nie wytrzymał naporu widzów. Co się stało?
Netflix przez ostatnie lata stał się potęgą. Od prostego i małego serwisu, który nie miał szans z ogromnym Blockbusterem, do największego portalu streamingowego. Z pewnością nasze życia wyglądałyby inaczej, gdyby Netflix nie wyprodukowałby takich perelek jak "BoJack" czy nie przedłużyłby życia innych serii. Może i nie ma on takiego wpływu jak np. Facebook - ale liczy się jakikolwiek wpływ.
- "Wiedźmin", serial Netflixa: fani nienawidzą showrunnerki, a Henry Cavill chce zmian w serialu
- "Squid Game": sezon 2 nadchodzi? A może zostaniemy pozostawieni bez odpowiedzi?!
- Filmy z Netflixa za DARMO! Do sieci trafiły KODY, które łamią zabezpieczenia serwisu
- Co znika z Netflixa do końca marca? Filmy i seriale, którym mówimy "żegnajcie"
- Co obejrzeć w Halloween, żeby piszczeć ze strachu? Horrory z Netflixa i HBO GO
Tak samo, jak przytoczony wcześniej portal społecznościowy miał kiedyś wpływ na niektóre wydarzenia, tak ostatnio Netflix też był w gorącej wodzie. Bo oto korporacja otrzymała pozew za to, że ich serial był... popularny.
Powtórzę: społeczeństwo jednego kraju tak bardzo chciało zobaczyć serial, że Netflix otrzymał pozew. Gdzie to się wydarzyło?
Netflix z pozwem w Korei Południowej
Przez popularny serial "Squid Game", którego recenzję możecie przeczytać tutaj, Netflix został pozwany przez dostawcę internetu z Korei, SK Broadband. Tak, przez to że ludzie oglądali serial.
Sprawa jest odrobinę bardziej skomplikowana, aniżeli "ktoś chce kasy za nic". Jak podaje "Mail", dostawca Internetu w swoich roszczeniach stwierdził, że Netflix jest drugim co do wielkości generatorem ruchu w Korei Południowej obok YouTube + tak duże portale, jak np. Amazon, Facebook i Apple - wnoszą opłaty za korzystanie z sieci. Netflix - nie. Wszytko przez to, że Koreańczycy wręcz rzucili się na hitową serię "Squid Game".
Dlatego dostawca internetu chce, aby korporacja zapłaciła im gigantyczne opłaty. Nawet chcą, aby firma zabuliła wstecz od 2018 roku. Za sam rok 2020, Netflix ma zapłacić około 27,2 miliarda wonów (~89 milionów złotych).
Jak firma podchodzi do tych żądań?
W oświadczeniu przekazanym stacji CNBC, rzecznik powiedział:
Zapoznamy się z roszczeniem, które SK Broadband złożyło przeciwko nam.
W międzyczasie nadal staramy się prowadzić otwarty dialog i poszukiwać sposobów współpracy z SK Broadband, aby zapewnić naszym wspólnym klientom bezproblemowe korzystanie ze streamingu.
Żeby jeden serial był tak popularny, że firma chce dodatkowej kasy tylko dlatego, że społeczeństwo go ogląda… chociaż z drugiej strony, inne firmy płacą. Dlaczego Netflix tego nie robi? Kto wie. Amazon także posiada platformę streamingową, a uiszcza opłatę.
Kto by się spodziewał, że serial osadzony w Seulu zdobędzie popularność w Korei… xD To jakby ktoś osadził serial w Warszawie i się dziwił, że Polacy chcą go obejrzeć.
- Fame MMA 14: Laluna tłumaczy się z porażki: "Nie byłam w stanie zadać ciosu Wiki, bo miała taktykę uciekania"
- Roksa powróciła jako Roksa.sx. A co z Odlotami?
- Lila Janowska, dziewczyna Żabsona, robi dramę o "zgapiony" tatuaż z mangi #dramaalert
- Tiktokerka podpaliła las dla wyświetleń. "Ogień wybucha gdziekolwiek pójdę"
- Eurowizja 2022: Ruskie onuce szkalują Idę Nowakowską. "Wykonała nazistowski salut"
- Piotr Szeliga pokazał krnąbrną knagę na Stories. Tak, to była pomyłka. Tak, widzieliśmy wszystko
- Rosjanie podrabiają już Coca-Colę, Fantę i Sprite. Oto CoolCola, Fancy (xD) i Street
- Ciężarny transpłciowy mężczyzna w kampanii Calvin Klein. "Hejterów blokujemy"
- Netflix: kody, które przeniosą Cię do UKRYTYCH I NAJDZIWNIEJSZYCH kategorii