Rosyjska influencerka nie wyłącza światła w pokoju. Tak chce zaszkodzić Europie

Rosyjskie wojska od 24 lutego prowadzą inwazję w Ukrainie. Według spekulacji medialnych, wojna prawdopodobnie przeciągnie się do zimy. Władimir Putin, prezydent Rosji, chce wykorzystać tę porę roku, aby osłabić wsparcie dla Ukrainy. Dyktator grozi, że wstrzyma dostawy gazu do Europy, wywołując tym samym kryzys energetyczny na Starym Kontynencie. Pewna rosyjska influencerka chce mu pomóc.

Julia Prokhorowa posiada profile na TikToku, Telegramie i Instagramie. Kobieta żyje w Niemczech i - jak sama przyznała na jednym z filmów - przebywa tam nielegalnie. Prokhorowa otwarcie opowiada się za polityką Putina i powiela kremlowską propagandę w mediach społecznościowych. Influencerka zaapelowała do Rosjan, aby pomogli jej doprowadzić do kryzysu energetycznego w Europie.

Prokhorowa namawia mieszkających w Europie rodaków, aby marnowali energię. W jaki sposób? Influencerka podaje przykłady:  nie wyłącza piekarnika, światła i innych sprzętów gospodarstwa domowego. Rosjanka uważa, że im więcej będzie marnowała energii, tym więcej Europa zapłaci Rosji za gaz. Dzięki temu więcej pieniędzy trafi do rosyjskiej armii.

To nie pierwszy raz, gdy Prokhorowa trafia na nagłówki. Już wcześniej zasłynęła tym, że napastowała uczestników proukraińskich demonstracji w Niemczech. Influencerka miała sama nagrać sytuację, gdy zaatakowała Ukrainkę, krzycząc do niej, że "Chersoń jest rosyjski" i "Niech żyje Rosja!".

Źródła: broadway.me/donald.pl