Palm Springs

Przewodnik po najlepszych seansach z okazji otwarcia kin

Anna RusakAnna Rusak,09.02.2021 15:15

Kina NARESZCIE otwarte. Jeśli zastanawiacie się, na co się wybrać lub szukacie odpowiedniego, walentynkowego seansu, to tutaj znajdziecie najlepsze propozycje.

Zapach popcornu, wygodne fotele i wielki ekran zatopiony w cudownych ciemnościach – kto z nas na to nie czekał? Na szczęście już niedługo będziemy mogli doświadczyć tych wszystkich cudownych, kinowych wrażeń, bo od 12 lutego, warunkowo na dwa tygodnie, otworzą się kina.

Publiczność będzie mogła zająć tylko 50% miejsc na widowni, co oznacza, że jeśli spragnieni filmów kinomaniacy rzucą się na kupowanie biletów, te pewnie bardzo szybko znikną. Dlatego lepiej wcześniej zastanowić się nad tym, co chcielibyśmy obejrzeć, żeby nie tracić cennego czasu na poszukiwania odpowiedniego tytułu.

W tym momencie pojawiamy się my – cali na filmowo – z genialnym poradnikiem, który sprawi, że każdy tęskniący za kinem, zmęczony Netflixem i HBO człowiek, znajdzie coś dla siebie. Podpowiemy też, które seanse sprawdzą się najlepiej w walentynki. Bilety do kina na szczęście nie są prezentem, którego lepiej nie wręczać.

„Na rauszu”

To film, który ostatnio zdobył 4 najważniejsze wyróżnienia podczas Europejskich Nagród Filmowych i jest duńskim kandydatem do Oskara, a dodatkowo główną rolę gra w nim Mads Mikkelsen. Potrzebujecie więcej zachęty? Jeśli tak, to powiem Wam, że to film o alkoholu, a może nawet bardziej o tym, co czasem się z nim łączy, gdy jest go w naszym życiu za dużo, czyli o braku bliskości.

Martin – główny bohater – jest nauczycielem, ojcem, mężem i niestety ma duży problem z piciem. Razem ze swoimi kumplami ma dość intrygującą teorię, która mówi o tym, że człowiek urodził się z niedostatkiem alkoholu w organizmie i musi go stale uzupełniać. Jak widzicie, jest więc trochę zabawnie, trochę smutno, a po seansie zostajecie z głową pełną przemyśleń – czy nie brzmi to jak seans idealny?

NA RAUSZU - MADS MIKKELSEN POWRACA W WIELKIM STYLU

„Palm Springs”

Czas na coś lżejszego i zarazem idealnego na walentynki. Palm Springs to trochę komedii, trochę miłości, a do tego wszystko okraszone jest pięknymi, letnimi kadrami, które sprawią, że zatęsknicie za słońcem (o ile już nie tęsknicie). Historia, trzeba to przyznać, pozornie brzmi trochę banalnie.

Oto mamy dwójkę głównych bohaterów – Nylesa i Sarah - którzy poznają się na weselu w Palm Springs. Nagle okazuje się, że oboje zostali uwięzieni w pętli czasowej i w kółko przeżywają ten sam dzień. Było? Było. Tylko „Palm Spring” ma w sobie coś tak lekkiego i świeżego, że trudno się od niego oderwać – może to za sprawą tego, że Sarah trochę przypadkiem trafia do tego „raju” powtarzalnych dni?

W każdym razie to całkiem lekki, zabawny, romantyczny film, który ma nawet jakieś drugie dno, także jeśli szukacie czegoś ciepłego i rozweselającego, co przy okazji ma sens, to „Palm Spring” jest propozycją dla Was.

Palm Springs - Trailer (Official) • A Hulu Original Film

„Helmut Newton. Piękno i bestia”

Ten film miałam okazję zobaczyć na jesiennym festiwalu Millenium Docs Against Gravity i mogę go z czystym sercem polecić. O Helmucie Newtonie przed seansem nie wiedziałam zbyt wiele, ale w żadnym stopniu nie przeszkadzało to w odbiorze. Film jest naprawdę bardzo dobrze zrealizowany, dwie godziny mijają błyskawiczne, a po wyjściu z kina macie ogromną ochotę zrobić jakiś zdjęcia.

To bardzo inspirująca historia, która pokazuje wielowymiarowość Newtona, a przy okazji uczy trochę, że nasz odbiór konkretnej osoby i jej wyborów bardzo zależy od kontekstu, w którym ją rozpatrujemy. Poza tym znajdziecie tu oczywiście genialne zdjęcia, klimatyczne ujęcia i piękne kobiety.

Jeśli Wasz_a partner_ka lubi sztukę albo fotografie, lub interesuje się modą i ciekawymi bibliografiami, to ten film może być naprawdę dobrą, walentynkową pozycją. W tle całej historii jest też oczywiście miłość – i to nie tylko do zdjęć – także to film, na którym wspólnie będziecie się dobrze bawić.

HELMUT NEWTON. PIĘKNO I BESTIA - zwiastun. W Multikinie 13 listopada.

„Zabij to i wyjedź z tego miasta”

Polska animacja, którą obejrzałam już trzy razy i z pewnością będę do niej wracała. Uprzedzam jednak, że „Zabij to i wyjedź z tego miasta” nie jest najłatwiejszą propozycją. Film Wilczyńskiego jest bardzo przejmującym procesem radzenia sobie z żałobą i utratą, wielką wycieczką w przeszłość, która ma pomóc pogodzić się ze śmiercią i wszystkimi niedokończonymi sprawami.

To moim zdaniem film melancholijny, skłaniający do refleksji, taki który na długo zostaje w głowie. Jeśli zdecydujecie się wejść w świat narysowany przez Wilczyńskiego, usłyszycie plejadę polskich aktorów i aktorek, zobaczycie świat, którego już nie ma, a który wciąż gdzieś w nas żyje, a na koniec zadacie sobie kilka fundamentalnych pytań.

Na koniec dodam, że „Zabij to i wyjedź z tego miasta” wygrało zeszłoroczny festiwal w Gdyni i zachwycają się nim krytycy na całym świecie, ale to naprawdę nie jest tak istotne. Ważniejsze jest to, co ten film robi z człowiekiem oraz z jego podejściem do bliskich. Także jeśli macie w sobie trochę miejsca na smutek i melancholię to lepszej, filmowej propozycji nie znajdziecie.

Zabij to i wyjedź z tego miasta - Zwiastun PL (Official Trailer)

Na sam koniec polecę Wam jeszcze intrygujący i wciągający thriller „Tylko zwierzęta nie błądzą”, który na swoją premierę czeka od października oraz skromną, ale misternie skomponowaną i urzekającą pięknem „Metamorfozę ptaków”. Śledźcie też bacznie repertuary, w czwartek powinny pojawić się szczegółowe rozpiski.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0