Primark w Polsce wcale nas nie cieszy. Powodów jest cała masa
Już 20 sierpnia otworzy się pierwszy sklep sieci Primark w Polsce. I - wbrew pozorom - to wcale nie są dobre wiadomości.
Jeszcze niedawno pewnie sama ustawiłabym się w kolejce przed otwarciem sklepu. Potem przymierzyłabym kilka tanich koszulek, jakieś sukienki - w końcu mamy lato. Może nawet kupiłabym nowe buty lub torebkę? Nie tym razem.
20 sierpnia w Galerii Młociny w Warszawie otworzy się pierwszy sklep sieci Primark w Polsce i wcale nie skaczę z tego powodu z radości.
Dwa lata temu, gdy jechałam do Londynu, dostałam zamówienie. Trzy T-shirty, jedna para spodni i szalik w barwach Harry'ego Pottera. Kogo z nas bliscy nie prosili, byśmy przy okazji wizyty w Anglii nie kupili czegoś ze znanej i przede wszystkim taniej sieciówki? Czasy na szczęście się zmieniły, a może nawet nie tyle czasy, co nasza świadomość.
Wiemy już chociażby, że na wyprodukowanie jednej bawełnianej koszulki trzeba zużyć ok. 2700 litrów wody. Tyle mniej więcej przeciętny człowiek wypija przez 900 dni.
Ponad dwa lata życia - tyle jest wart jeden kupiony w sieciówce T-shirt.
Wyliczać dalej? Para dżinsów to 14 TYSIĘCY litrów. Dodajmy do tego późniejsze barwienie i chemikalia, które zanieczyszczają środowisko. Pomyślmy o tych 70 milionach drzew, które co roku ścina się, by wyprodukować nowe ubrania. Koszt tych atrakcyjnych cenowo produktów nagle rośnie, a to przecież nie koniec.
How Your T-Shirt Can Make a Difference | National Geographic
Ostatecznie nowa koszulka przestanie być nowa - zazwyczaj szybciej niż byśmy tego oczekiwali - i trafi na śmietnik. Co roku wyrzucamy średnio 30 kg odzieży. Potem możemy oglądać - chociażby w jednym z najnowszych teledysków Fisz Emade Tworzywo - jak zalega ona gdzieś na gigantycznych wysypiskach w krajach Trzeciego Świata.
Fisz Emade Tworzywo - Nie za miłe wiadomości
Tak. Ceny w Primarku będą atrakcyjne, w końcu hasło marki brzmi: "Amazing fashion at amazing prices". Tylko chyba jeszcze nikt na tych metkach nie pokazał prawdziwej ceny, jaką zapłacimy - a w zasadzie już płacimy - za taniość tych ubrań.
No dobrze, ale przecież ubrania są potrzebne - czy to znaczy, że mamy w ogóle nic nie kupować? Na szczęście nie. Warto jednak pomyśleć o alternatywach, np. #rzeczachzdrugiejszafy.
Popularne
- Burza pod postem Trzaskowskiego. Jakie święta obchodzi prezydent?
- Wydała fortunę, żeby zostać kotem. Najgorsze jeszcze przed nią
- Praca dla Rihanny gorsza od Shein. Raport alarmuje
- Podwyżki dla nauczycieli. Wynagrodzenie musi przekonać młodych
- Kaja Godek atakuje nową Rzeczniczkę Praw Dziecka. Powód smuci
- Zapadł wyrok w sprawie Margot. Obrońcy chcieli uniewinnienia
- Umarł na oczach widzów. Zapłacili mu za wypicie butelki wódki
- Kurator Nowak z nową misją. Opowiadała o "ideologii trans"
- Polacy podzieleni wpisem Wersow. Burza o zdjęcie z McDonald's