Powierzchnia mieszkania zszokowała internet. Lawina krytyki

Mikrokawalerki i małe mieszkania zyskują na popularności, szczególnie w dużych miastach. Popyt na takie lokale nie maleje, mimo że ich ceny często są zaskakująco wysokie. Czy rzeczywiście są odpowiedzią na potrzeby rynku, czy raczej przykładem patodeweloperki?

Nie brakuje jednak głosów krytyki. Patodeweloperka to termin, który coraz częściej pojawia się w kontekście ofert mieszkań o skrajnie małym metrażu. Swego czasu w internecie było głośno o mikrokawalerce ze Szczecina, której powierzchnia nie przekracza 8 m2 - mniej niż kojec dla psa.

Co jakiś czas internauci biorą na celownik ofertę mieszkania, która jest z jakiegoś powodu kontrowersyjna. Może chodzić o cenę, metraż, warunki lub wszystko naraz. Na autora takiej oferty wylewa się morze pomyj, co każe mu wycofać ogłoszenie z sieci.

Pewna kobieta wrzuciła ofertę wynajmu mieszkania o powierzchni 10 m2. Podczas prezentacji specjalnie podkreśla, że jest to "całe 10 m2", przez co jeszcze bardziej naraża się internautom.

- Zaprojektowane na kartce papieru. Znajdziesz tutaj dwuosobowy fotel do spania, minilodówkę, płytę indukcyjną, zlew i szafki kuchenne. Pralka i szafa w zabudowie. W łazience prysznic i WC. Daj znać, czy ty też byś tu zamieszkał - powiedziała autorka nagrania.

Internauci zmiażdżyli ofertę 10-metrowego mieszkania: "Zgodnie z prawem mieszkanie ma mieć min 25m2 , więc co to za samowolka budowlana?", "Zgodnie z prawem kojec dla psa wyższego niż pół metra w kłębie musi mieć minimum 12m2", "To nie jest mieszkanie :) Mam nadzieje, że niedługo takie 'biznesy' będą ostro karalne", "obniżyć sufit o polowe i jeszcze piętro się zmieści", "chów Polaka zwyczajnego". To tylko niektóre komentarze pod prezentacją mieszkania.

Autorka nagrania odpowiedziała na jeden z komentarzy: "To mieszkanie w cenie pokoju i wynajmuje się jak świeża bułeczka. Na przestrzeń trzeba mieć kasę".