Nowa Dacia kosztuje dużo. To dobrze, bo wreszcie ma ludzkie wyposażenie
Pora na trochę luźnych przemyśleń o nowej, nowiutkiej Dacii Sandero. Dacie wiarę, że to auto wreszcie ma niezłe wyposażenie i skrzynię automatyczną?
Huh, tekst o nowym aucie dla portalu dla młodych ludzi? Warto powiedzieć i napisać o tym, iż Dacia nie będzie szufladkowana jako pojazd „trochę lepszy od chińskich podróbek popularnych samochodów”.
Podobne
- Mansplaining ma się dobrze. Ekspertki podzieliły się doświadczeniami
- Pożegnamy się z samochodami? Paryż wprowadza OGROMNE ograniczenie prędkości
- Seicento bez dachu? Meh. Kilka TANICH kabrioletów, które chciałbym kupić
- Wreszcie Justice League: The Snyder Cut ma sens | Widzieliśmy film!
- Subway ma przypał, bo okazało się, że w kanapkach z tuńczykiem nie ma tuńczyka
Wiadomo, Dacia Sandero (ale także Logan) to nic ciekawego dla fanów motoryzacji. Tylko zdradzę jedną informację o mnie: jestem cichym fanem tej rumuńskiej marki, która we wczesnych latach 2000 została przejęta przez Renault. Dacia z naszego tysiąclecia to synonim sensownego auta, zbudowanego na starszych, ale sprawdzonych częściach wcześniejszych braci.
Jaram się kolejnymi iteracjami najtańszych samochodów na rynku, ponieważ jest to skok w jakości dla wielu osób. Gwarancja, fabryczna instalacja LPG, czy możliwość posiadania świeżego systemu Apple Car Play w aucie za stosunkowo niewiele, to dla mnie świetna wiadomość. Tak, powtórzę: jaram się Dacią. A posiadam i jeżdżę 231-konnym Volvo z magicznym silnikiem T5.
Jednak Dacia ma coś w sobie jeszcze bardziej magicznego: dostępność. Jest to auto pozbawione prestiżu, dziedzictwa marki, czy nawet jakiegokolwiek luksusu. Od zawsze, a w zasadzie od momentu, w którym wyszedł model Logan (a potem, w 2007 Sandero), Dacia była w świecie motoryzacyjnym synonimem „tanie, średnie… ale tanie i nowe!”.
Trying The Cheapest Car In Europe: The Dacia Sandero - Fifth Gear
Nie zaprzeczam jednej rzeczy. Jako że podczas premiery Sandero w 2007 nie mogłem kierować pojazdami (bo miałem wtedy 7 lat, doh), to nie pamiętam za dużo z tego, jak wyglądała premiera jednego z najtańszych ludzkich samochodów*. Natomiast jedna rzecz zapadła mi w głowie: James May i Good News:
❰ TOP GEAR ❱ "Great News!" Dacia Sandero (HD)
*Pomijam Tatę Nano z wielu względów.
Tak, jest to ogromny deep cut z najpopularniejszego motoryzacyjnego show na świecie. Wtedy taki młody widz jak ja widział markę Dacia jako coś… taniego, ale ciekawego. W sumie to temat na kompletnie inny tekst. Tylko przez mój fanatyzm musiałem wspomnieć o Top Gearze.
Wracając do Dacii: na początku tego roku zostały pokazane nowe modele Sandero i Logana. Została zmieniona płyta, chociaż znowu dzieli ona po części płytę podłogową z Renault Clio V. A, bo zapomniałem dodać: Dacia Sandero to w ogromnym uproszczeniu starsze Renault Clio. Ogólnie marka Dacia bazowała zawsze na starszych częściach z m.in. francuskiej marki. Więc nie zdziwcie się, jak znajdziecie w kompletnie nowym Sandero elementy ze starszych samochodów Renault.
Ot, cięcie kosztów. Jednak dzięki temu, Dacia cały czas może być jednym z najtańszych obecnie samochodów oferowanych na polskim rynku. Nie najtańszy, ponieważ Toyota Aygo zgarnia koronę króla. Chyba że postawimy na nowego Hyundaia i10 z 2020 roku, wtedy kosztuje on *jedyne* 38 900 zł.
Tylko że Dacia oferuje naprawdę dużo za stosunkowo niezłe pieniądze. Nie jest już to samochód-pośmiewisko, gdzie jakość wykonania stała na równi z szałasem. Wreszcie, może nie w najtańszej wersji, Dacia to samochód, który nie będzie „najgorszym, ale najtańszym wyborem”.
Dacia Sandero 1.0 TCe 100 LPG TEST Prawie jak Viper!
Cena samochodu zaczyna się od 40 900 złotych. Akceptowalny poziom, jednak nie są to żadne fajerwerki. Cztery koła, kierownica i siedzenia - ot, bardzo budżetowe auto. Jednak już za 49-59 tysięcy dostajemy całkiem kompletny pojazd. Tablet, klimatyzacja automatyczna, fabryczna instalacja LPG, tempomat, USB pod ładowanie telefonu, czy nawet bezkluczowy dostęp do samochodu.
Nie brzmi to może jak coś kompletnie innowacyjnego, jednak jest to jedno z lepiej wyposażonych aut w swojej klasie za taką cenę. Wiadomo, maluchy jak Aygo czy i10 będą odrobinę tańsze, jednak Sandero jest od nich zauważalnie dłuższe (o nawet pół metra!), więc będzie bardziej użyteczne dla większości ludzi.
I tutaj dochodzimy do mojego punktu całego tekstu: Dacia zauważalnie zdrożała. Chciałoby się rzec: nareszcie. Dzięki nowoczesnym dodatkom da się wejść do nowego Sandero i nie czuć się jak w latach 90. Auto może się podobać: reflektory LED nadają frontowi wygląd, który pewnie większość osób przypasowałoby do Renault.
Szczerze? Jeździłbym nową Dacią. Może nie najtańszą, ponieważ 65 KM to dla mnie powrót do czasów pierwszej generacji Aygo (a to mnie nie satysfakcjonuje). Jednak 90 koników, skrzynia CVT, Apple Car Play… kurczę, to nie brzmi źle. Oprócz ceny naturalnie. Minimalnie zataiłem przed Wami jeden fakt: wystarczająco wyposażona Dacia to koszt około 54-55 tysięcy. A nowa Dacia Sandero ze wszystkimi dodatkami, fajnym kolorem, felgami i skrzynią automatyczną kosztuje… 68 750 złotych.
Miałem kiedyś przeświadczenie, że w przyszłości Dacia będzie moim autem: bo tania, bo jest złożona ze starszych, ale sprawdzonych części Renault i będzie mi wystarczała. Jednak patrząc teraz na to wszystko… ech, #notmynextcar. Jest po prostu za drogo, nawet patrząc na w miarę atrakcyjny program Smart Start (RRSO przy 15% wkładu własnego to 6,76%).
Wiadomo, podwyżka cen nie jest podyktowana tylko tym, że Dacia stała się… lepszym autem. Koszty związane z obostrzeniami Unii Europejskiej dot. emisji CO2/km dały prawie każdemu koncernowi po czterech literach. A jeżeli nie wiecie (a czytacie to… kurczę, dzięki że jesteście ze mną jeszcze), to przekroczenie określonego limitu kosztuje grube miliony. Ot, dlatego auta podrożały.
Dacia wreszcie wyszła na prostą drogę. Wreszcie wsiadając do niej nie czuć, wybaczcie za określenie, biedy. Dużo osób pewnie odezwie się tutaj: bo można kupić dwuletnie auto, które ma za sobą już największą stratę wartości, a bo można zawsze kupić starszą markę premium… i zgadzam się z tym w 100%.
Jednak Dacia nigdy nie zabiegała o takie osoby. Sandero czy Logan to pojazdy, które mają przewieźć bezpiecznie cztery litery kilku osób. A po co takie auto dla kogoś młodego? Ano, jeżeli kogoś #niegrzeje żaden nowy samochód, nie chce mieć wysokiego spalania oraz zależy mu na gwarancji: Dacia to fajny wybór.
New Dacia Sandero Stepway 2021 Test Drive Review POV
Tak jeszcze pod koniec kilka słów dygresji. Miałem Aygo pierwszej generacji - i bałem się nim wyjechać na jakąkolwiek drogę szybkiego ruchu. O autostradzie nie wspomnę. Ale już moim Clio bez problemu byłem w stanie robić dłuższe trasy. A że Sandero to odpowiednik Clio… tak, nie bałbym się wyjechać takim autem na autostradę.
Tylko obecnie Dacia Sandero nie jest niestety w zasięgu kogoś bardzo młodego. Znaczy jest - ale nie w zakupie za gotówkę. Kredyt, leasing to nie są złe opcje… dla niektórych. Wcześniej Dacia zachowywała nieźle wartość po pierwszych 3 latach użytkowania. Tylko warto zauważyć, że teraz po podwyżkach cen wszystko może się zmienić. Zobaczymy, jak w przyszłości Dacia Sandero będzie wyglądać i ile będzie kosztować.
A ja wracam do przemierzania kolejnych kilometrów moim Volvo V50. Może kiedyś kluczyki nowego Sandero zagoszczą w moich rękach.
Kupilibyście teraz Dacię Sandero?
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet