Nie, domy w Japonii NIE kosztują 1,7 tys. złotych. Dlaczego media powielają fake newsa?
Kto nie chciałby kupić domu praktycznie za darmo? Niektóre media od dłuższego czasu powielają informacje, jakoby w Japonii można było kupić dom za cenę Tico. Nie jest to prawda, ale mamy przynajmniej jedną dobrą rzecz, która… a, sami sprawdźcie.
Kto nie chciałby kupić mieszkania w odległym kraju za cenę najtańszego Daewoo Tico? Powiedzmy sobie szczerze: w czasach, gdzie praca i nauka zdalna stała się kompletnie normalna i akceptowalna, możliwość kupna domu na (za przeproszeniem) zadupiu ma sens. Wolicie 15 m2 w zatłoczonym centrum czy 80 m2 gdzieś za miastem?
Podobne
- Facebook będzie usuwał fake newsy o szczepionkach
- Fake news – czym jest? Jak go rozpoznać? Megaporadnik
- Influencer obiecał hajs za inwestycję w kryptowaluty. On zarobił, fani nie XD
- Dyrektor ceremonii otwarcia IO uderzony piorunem? Na fake newsa złapał się poseł PiS
- Lexy Chaplin ma dramcię z Teamem X. Nie uwierzycie, o co poszło…
I właśnie tak myślą wszyscy, którzy czytali tekst o "prawie darmowych" domach w Japonii. W 2019 roku na portalu Vice pojawił się artykuł o magicznych domach, które można kupić za grosze. Za 1700 złotych można byłoby dorwać świetnie wyglądający z zewnątrz… dom? Dla mnie to mała willa lol. Ale wracając: dlaczego ktoś miałby uwierzyć, że ktoś sprzedaje mieszkania po cenie połowy nowego iPhone’a?
Odpowiedź jest prosta: jeżeli komuś podsunie się jakąkolwiek informację i poprze ją wiarygodnymi statystykami, to taka osoba będzie skłonna uwierzyć we wszystko. To podaje instytut danych z d…, ale sami pomyślcie.
Bo historia za tymi tanimi mieszkaniami ma sens. Starzejące się społeczeństwo, przesądy czy inne pierdoły związane ze spadkiem, którego niektórzy ludzie obawiają się przejmować. Potem takowe domy stoją nieużywane i niszczeją przez lata, aby finalnie trafić w ręce władz.
Mieszkania miałyby trafiać np. na serwis "Akiya Bank" i być sprzedawane za drobniaki. Jeżeli wy mielibyście tam zamieszkać, to władze Japonii miałyby zyskiwać na podatkach i wsparciu lokalnej społeczności itd. Ukryte koszty? Nah, o tym nie piszemy.
Aiko i Emil dementują niesamowite fakty
Kojarzycie kanał "Aiko i Emil"? Jeżeli nie, a lubicie poznawać kraje inne niż Polska czy Stany Zjednoczone, to polecam wam z całego serduszka tę parę. Nie ma tutaj zbędnego pierdoleto, tylko fakty.
Czyli: co jest nie tak z newsem o świetnie wyglądającym domu za 1,7 tys. złotych? Wszystko.
Japonka wyjaśnia DOMY za 1700 ZŁOTCH w JAPONII
W jednym z artykułów możemy odnaleźć informację, że "nieruchomość można mieć za 50 tys. jenów, czyli niecałe 1,7 tys. zł." Otóż nie. Aiko powiedziała wprost: to jest cena za miesiąc wynajmu. Lokalne władze otrzymują takie mieszkania, inwestują w odnowienie i wystawiają na wynajem. Nikt nie da nikomu pięknego domu za cenę Tico. Patrząc na to z drugiej strony: 1700 złotych za miesiąc to niewygórowana kwota za takie śliczne miejsce.
Ale nadal: 1700 złotych to miesięczny czynsz.
Prowadzący tłumaczą też, że można kupić dom… nawet za 100 yenów (~3 złote). Ale rzeczywisty koszt po wszystkich remontach, podatkach, opłatach, zdzierstwach itp. wyniesie około milion jenów, ergo ~ 36 tys. złotych, czyli trochę. I mowa tutaj chodzi o mieszkaniach, które są bardzo zaniedbane, takie nasze polskie rudery.
Nie ma nic za darmo. Nie ma darmowych obiadów, nie ma darmowych Zestawów Maty. Zawsze czymś płacimy za towar. Tym razem kosztem ukrytym są wszystkie opłaty i podatki. Da się? Pewnie tak, ale zdecydowanie finalna kwota będzie wyższa niż te 36 tys. złotych.
Dlaczego teraz o tym piszemy?
Wiedziałem o tym, że ta fałszywa informacja jest powielana przez inne media. "Vice" nie jest idealne, może się mylić jak każdy. I na wiosnę br. pojawiły się teksty opisujące magiczne i cudowne domy po 1,7 tys. złotych.
No ok: ktoś powielił coś ze Stanów Zjednoczonych bez sprawdzenia źródła w obcym języku, który w naszym kraju znają nieliczni. Nie powinniśmy za to nikogo besztać. Ale wtedy już pojawiły się krytyczne głosy, także od Aiko i Emila. A w środową noc na swoje socialki artykuł o tych domach wrzucił… Noizz.
Nie, nie ma darmowych mieszkań. A jak są, to nie są darmowe, tylko aby doprowadzić je do normalnego stanu, będzie trzeba wydać furę kasy i zakasać rękawy.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj