Niall Horan o swoich dniach w One Direction – artysta czuł się jak "więzień"

Bycie znaną na całym świece gwiazdą wydaje się być łatwe. Niall Horan wyjawił, że niestety wcale tak nie jest. W rozmowie z Dermotem O'Leary'm zdradził, iż czasem, kiedy jeszcze był w One Direction, czuł się jak "więzień".

Podczas odcinka podcastu "People, Just People" Niall i Dermot rozmawiali o karierze Horana – od czasów X Factor do teraźniejszości. Zapytany, czy kiedykolwiek w swojej karierze czuł się niczym więzień, Niall odpowiedział: "Kilka razy tak. Przez pierwsze kilka lat mieliśmy po 17, 18, 19 lat i wtedy właśnie tak się czułem".

"Jak wiesz, jestem osobą, która cały czas musi coś robić, więc idea siedzenia w pokoju hotelowym z zasłoniętą zasłoną była dla mnie szaleństwem". - kontynuował piosenkarz.

Niall zdradził, iż na początku nie rozumiał swoich fanów: "Zdawałem sobie pytanie: dlaczego po prostu nas nie wypuszczą? Chcemy po prostu iść na spacer. Ale nie da się wejść w umysł fana".

Od tamtego czasu jego punkt widzenia się zmienił: "Teraz już całkowicie to rozumiem. Wtedy jednak myślałem sobie: Jesteście w naszym wieku, dlaczego po prostu nie wypuścicie nas, abyśmy mogli spokojnie się przejść? Przecież musicie rozumieć".

One Direction powstało w 2010 i rozpadło się w 2016 roku. Członkowie zespołu: Niall Horan, Harry Styles, Liam Payne, Louis Tomlinson i Zayn Malik rozpoczęli solowe kariery i trwają w nich do dzisiaj.