Nastolatek filmował akrobacje na moście. Skutki były tragiczne

Na początku tygodnia, 23 maja, pisaliśmy o wyczynach polskiego influencera Kamila Szymczaka. Tiktoker wrzucił nagranie, na którym ćwiczy, wisząc na niebezpiecznej konstrukcji parę metrów nad ziemią. Wtedy zwracaliśmy uwagę na to, jak takie zachowanie może być niebezpieczne nie tylko dla twórcy, ale i jego odbiorców.

Na zagranicznych portalach pojawiły się informację o 17-letnim chłopcu, który próbował wspiąć się na most w Los Angeles, nagrywając akrobację w mediach społecznościowych. Niestety skończyło się to dla niego tragicznie.

6th Street Bridge to popularny most w Los Angeles, który został otwarty w lipcu zeszłego roku. To największa i najdroższa tego typu konstrukcja w mieście, ciesząca się sporą popularnością. Niestety, dochodzi na niej do wielu wykroczeń.

Policja już kilka razy musiała zamykać most ze względu na nielegalne działania. W tym miejscu często odbywają się niebezpieczne wyścigi samochodów, a w zeszłym roku fryzjer postanowił strzyc włosy mężczyźnie na środku jezdni tuż obok przejeżdżających samochodów.

Teraz policja w Los Angeles poinformowała o śmierci 17-letniego chłopaka. Jak za szefem policji w LA - Michelem Moorem - podaje NBC News, nastolatek miał pośliznąć się i upaść podczas wspinaczki na jeden z łuków mostu. Chłopak według policjantów chciał opublikować wyczyn w mediach społecznościowych.

- To miejsce przyniosło wiele dumy Los Angeles, ale niestety teraz służy jako tło dla takich tragedii jak ta. Będziemy kontynuować wysyłanie dodatkowych patroli w to miejsce, aby przeciwdziałać takim lekkomyślnym działaniom - powiedział cytowany przez NBC News Moore.

Początkowo media nie podawały danych nastolatka. W czwartek portal ABC7 opublikował wypowiedź ojca chłopaka - Paula Luny. Według mężczyzny jego syn Anthony nie wspinał się na most i nie zamierzał niczego publikować w social mediach. Zaznaczył też, że policja powinna zrobić więcej w sprawie bezpieczeństwa na moście.

- Szef policji twierdzi, że Anthony zrobił to, by nagrać jakiś wyczyn, może [zrobił to - przyp.red.] dla lajków lub czegoś takiego, ale to w stu procentach nieprawda. On nawet nie dbał o media społecznościowe - twierdzi ojciec chłopaka.

Choć sprawa wciąż pozostaje trochę niejasna, warto w tym momencie - odnosząc się też do przykładu polskiego influencera - przypomnieć, co może się wydarzyć, gdy dla zasięgów podejmujemy się tak niebezpiecznych działań.

Oczywiście ktoś może stwierdzić, że tak jak Szymczak robi to dla "adrenaliny". Nie trzeba się tym jednak dzielić w mediach społecznościowych, promując szkodliwe zachowania. Nietrudno wyobrazić sobie, że któreś dziecko czy nastolatek będzie chciało naśladować ten wyczyn i skończy w tak tragiczny sposób.

Źródło: ABC7, NBC News