NASA puściła dźwięk czarnej dziury. Brzmi jak burczenie w brzuchu

Czarna dziura to chyba najbardziej przerażająca i zdumiewająca rzecz, o której wiemy. To obszar czasoprzestrzeni, który pochłania wszystko - włącznie ze światłem - i nic nie może go opuścić. Bardzo ciekawą wizję czarnej dziury zaprezentował Christopher Nolan w filmie "Interstellar". Jeśli nie oglądaliście, polecam, bo robi wrażenie.

NASA opublikowała w mediach społecznościowych materiał, który rozbudzi wyobraźnię fanów astronomii. To dźwięk czarnej dziury, który dobiega z otchłani kosmosu. Czarna dziura znajduje się w gromadzie galaktyk Perseusza ponad 200 mln lat świetlnych od Ziemi. Jak brzmi? Dla niektórych upiornie, dla innych dziwnie, mi przypomina burczenie w brzuchu.

Halo, halo, coś tu nie pasuje. Jak to możliwe, że słyszymy dźwięk czarnej dziury? Przecież w szkole uczyliśmy się, że w kosmicznej próżni panuje cisza. Ba, Ridley Scott reklamował swój legendarny film "Obcy" sloganem "W kosmosie nikt nie usłyszy twojego krzyku". W takim razie, o co chodzi? Pozwólcie, że wyjaśnią to naukowcy z NASA.

"Panuje błędne przekonanie, że w przestrzeni kosmicznej nie ma żadnych dźwięków, gdyż większość kosmosu to próżnia, w której fale dźwiękowe nie mogą się przemieszczać. Jednakże gromada galaktyk zawiera tak dużo gazu, że udało nam się znaleźć prawdziwy dźwięk. Dzięki wzmocnionej wersji dźwięku, zmiksowanej z innymi danymi, możemy usłyszeć czarną dziurę" - tłumaczy NASA na Twitterze.

Nagranie zarejestrowali astronomowie pracujący z Obserwatorium Rentgenowskim Chandra. Warto zaznaczyć, że dźwięki czarnej dziury są w normalnych warunkach niesłyszalne dla człowieka. Naukowcy musieli przeskalować wysokość dźwięków, abyśmy mogli je usłyszeć. Jak podaje businessinsider.com, dźwięki są 144 biliardy i 288 biliardów wyższe niż ich pierwotna częstotliwość.

Jeśli jaracie się astronomicznymi newsami, na pewno spodobają wam się nowe zdjęcia Jowisza. Wykonał je Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.