Move Federation. Relacja z wydarzenia. Kto wygrał mecze?
Move Federation 1., pierwsza w historii gala freaków sportowych, za nami. Wyszło lepiej niż myśleliśmy. To co, czekamy na drugą część?
Move Federation to gala freaków. Ale zamiast obijania się po mordzie, jak to bywa w popularnych ostatnio freak fightach dla influencerów, dostaliśmy pojedynek czysto sportowy, bo piłkarski. To znaczy, też nie do końca piłkarski, ponieważ zasady zostały dostosowane pod influencerów: króciutkie połowy, mniej zawodników na murawie, brak piłkarzy rezerwowych.
Podobne
- Konferencja Move Federation #2: Zakład o 60 tys. zł między...
- Icon MMA. Powstaje nowa federacja freak-fightowa?
- Move Federation: KFC wyda zestaw Move Box ze zniżką na PPV. Ile kosztuje?
- Move Federation zdradza kolejnego gracza. Do drużyny Pashy dołącza Quebonafide
- Rodzinne Move Federation. Tylko babcia Lexy nie wyjdzie na murawę
Więcej o zasadach możecie przeczytać we wcześniejszym tekście o Move Federation.
Jak wyglądało Move Federation? Pięć gier i eliminacje do "wielkiego meczu"
19 listopada byliśmy świadkami pięciu meczów: cztery, o których wiedzieliśmy, czyli:
- Team Crusher vs Bandura/Dzinold;
- Team X vs Natsu World;
- Team Gola vs Team Boxdel;
- Team Tromba vs Team WK.
Był też pojedynek wygranych zespołów męskich. Zwycięzca meczu drużyn mieszanych (Team X/Natsu World) automatycznie zostanie awansowany do "Big Finału", czyli gali Move 3. Do "Dużego Finału" awansuje zwycięzca meczu zwycięzców drużyny męskiej.
Spoilerując, jak potoczyły się mecze poszczególnych zespołów?
Team Crusher rozwalił wynikiem 15-1. Gola strzelił nawet obrońca. Chodzi o Adriana Polaka, ale nadal - pierwszy mecz był lekko jednostronny. Zalatywało nudą.
Za to drugi mecz - z Trombą i Ekipą WK - był ciekawszy pod względem umiejętności, równowagi i... wszystkiego, czego brakowało w pierwszym meczu. Drużyna byłego (?) Ekipowicza dała radę i wygrała 5-1.
Reszta szła podobnie:
I mecz finałowy Move Federation 1.:
Reasumując, do "wielkiego finału" przeszedł zespół Kacpra Blońskiego, Team Boxdel oraz Natsu World.
Ulfik naturalnie top. Był jednym z najjaśniejszych punktów drużyny Boxdela.
Jak Move Federation wyglądało w praktyce?
Dobra, pewnie zastanawiacie się, jak wyglądała gala (no i pierwsza konferencja) od środka, czyli od strony organizacji i ogólnego ogarnięcia. Jeżeli nie wiedziałbym, że galę wspierają najpewniej osoby zajmujące się Fame MMA, to powiedziałbym, że było aż za dobrze.
Ale już ogarnęliście sarkazm, więc wiecie - Move Federation było po prostu porządnie przygotowane. Nie była to zdecydowanie Speluna MMA, ani nawet Prime MMA i niesławne rzucanie szklankami. Wszystko poszło tak, jak powinno było pójść.
Pełna profeska, chociaż moje dostępy podczas samej gali były bardzo ograniczone. Tak bardzo, że większość czasów, może poza nagrywaniem przebitek i fotek, spędziłem w pokoju dla prasy. Ale wiadomo, ograniczenia, obawa o zdrowie itd.
Były nawet nagrody dla najlepszych graczy!
Było naprawdę nieźle, jeżeli chodzi o oprawę związaną z samą grą. Może i wcześniejsze konferencje nie robiły niesamowitego wrażenia, ale reszta… była spoko. Chociaż wynikło kilka problemów z oglądaniem graczy na Arenie, o czym niektórzy nie omieszkali powiadomić:
Druga gala ma teraz solidne podstawy do zastania jedną z najciekawszych gal influencerów w Polsce.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku