Modelki są wściekłe na OnlyFans. Serwis miał spiskować z Metą
Skandal na OnlyFans. Portal miał zniszczyć karierę osobom, które nie chciały współpracować. W sprawę rzekomo zaangażowani byli pracownicy Meta. Firmy odniosły się już do zarzutów.
"New York Post" donosi o nieuczciwych praktykach, które serwis dla dorosłych OnlyFans miał stosować wobec konkurencji. W 2018 roku OnlyFans rzekomo przekupił pracowników należącego do Meta Instagrama, aby oznaczali profile seksworkerek i seksworkerów jako konta rozpowszechniające treści terrorystyczne. Zlecenie miało dotyczyć twórców i twórczynie z witryn konkurencyjnych wobec OnlyFans.
Powiązanie danej osoby z terroryzmem skutkowało tym, że nie mogła zarabiać na Instagramie. Gdyby wierzyć tym oskarżeniom, wytypowani mieli ograniczone możliwości działania również na Facebooku, YouTube, Twitterze i innych platformach społecznościowych.
OnlyFans kontra konkurencja
Grupa pokrzywdzonych twórczyń i twórców pozwała Meta i OnlyFans. W grupie są m.in. modelki Alana Evans i Kelly Pierce. Ofiary nieuczciwej konkurencji mają posiadać listę z nazwami 21 tys. kont na Instagramie, które - ich zdaniem - zostały niesłusznie oznaczone jako "zagrożenie terrorystyczne".
Ponadto Evans i inni pokrzywdzeni mieli trafić do bazy danych Global Internet Forum to Counter Terrorism (GIFCT). To organizacja non-profit, która zapobiega rozprzestrzenianiu treści związanych z terroryzmem w mediach społecznościowych. "New York Post" podaje, że gdy nazwiska modelek trafiły do bazy GIFCT, ruch na witrynach konkurencyjnych wobec OnlyFans zmalał.
OnlyFans zaprzecza oskarżeniom
OnlyFans odpiera zarzuty. "Zdajemy sobie sprawę z pozwu przeciwko naszej firmie. Nie wiemy o istnieniu dowodów, które mogłyby uwiarygodnić oskarżenia. Wszystkie osoby rzekomo zaangażowane w sprawę oświadczyły publicznie, że zarzuty są bezwartościowe" - brzmi treść oświadczenia OnlyFans dla "New York Post".
To nie pierwszy raz, kiedy OnlyFans mierzy się z zarzutami o stosowanie nieuczciwej konkurencji. W lutym tego roku "BBC" opisywało podobną sprawę. Wówczas OnlyFans miał wynająć "niezidentyfikowaną firmę zajmującą się mediami społecznościowymi", aby umieściła profile twórców i twórczyń z dwóch konkurencyjnych firm w bazie danych GIFCT. "BBC" wskazało, że Meta jest podejrzana o udział w procederze.
Firma w oświadczeniu stwierdziła, że przeprowadziła śledztwo i nie znalazła dowodów na manipulowanie kontami. Pracownikom Meta nie postawiono zarzutów w tej sprawie.
Popularne
- Zeskakiwali na płytę. Koncert Maxa Korzha miał szalony przebieg
- Farmer stworzył Tindera dla krów. Poprosił o pomoc ChatGPT
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Matcha jest obrzydliwa? Cała prawda o warszawskim zapaleniu opon mózgowych [VIBEZ CHECK]
- Cios w młodych ludzi? Ekspertka komentuje decyzję Andrzeja Dudy
- To coś więcej niż książka. Dawid Podsiadło zaskoczył fanów
- Machał banderowską flagą na Narodowym. Ukrainiec opublikował nagranie
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]