Mini Majk i Paulina z OGROMNYM RiGCzem. Ich podejście do kupna psa to wzór dla innych influencerów
Wreszcie. Mini Majk i Paulina z Ekipy postarali się i można powiedzieć, że dają pozytywny przykład dla reszty influencerów. Nic, tylko pogratulować, bo takie decyzje trzeba cenić w naszym misz-maszu sław internetowych.
Ile razy pisaliśmy o tym, że jakiś influencer czy jakaś influencerka wybiera sobie "najśliczniejszego psa" z pseudohodowli? Było tego sporo. Ostatnią bohaterką, która otwarcie mówiła, że "nie szukała żadnych informacji w sieci" oraz, że "pies to pies", była Monika Kociołek z Team X2. Tak, jej pies pochodzi z pseudohodowli - a ona sama żartuje z tego w m.in. piosence "Osiem".
Podobne
- Mini Majk nie rozmawia z Frizem i traci popularność. Spróbuje w gastronomii?
- Co dalej z Mini Majkiem? Spadek wyświetleń i cisza w sprawie Majkelków i Majk & Dog
- Mini Majk i Paulina rozstali się? "Nic nie trwa wiecznie"
- Operator Ekipy chce zdradzić jej sekret. W odwecie Mini Majk grozi, że doniesie jego żonie
- Mini Majk jedzie wyjaśnić HEJTERA? "CZAS MINĄŁ"
Ale wiecie co? Przełamiemy teraz tę falę negatywnych wydarzeń. Pogratulujmy komuś, kto może być przykładem dla innych twórców. Tak, dzisiaj trochę inaczej, ale jest dobry powód. Oto case Mini Majka i Pauliny Kozłowskiej, którzy wybrali psa z głową.
Nowy pies Mini Majka i Pauliny
Niestety poprzednia psina pary, Leoś, odszedł pod koniec 2021 roku. Po kilku miesiącach temat psa powrócił. Nowy film na kanale Pauliny opowiada o krótkiej podróży z nowymi psami Ekipy.
W skrócie - bo zachęcam was do zobaczenia filmu Pauliny - chwilę wcześniej para zaadoptowała chihuahuę, Luisa (Lousia?). Pierwszy pies wychowywał się w domu rodzinnym Pauliny, gdy ona z Ekipą byli na Hawajach. A teraz przyszedł czas na adopcję ich drugiego psa, także chihuahuy - Lili.
Pierwsza rzecz, która wywarła pozytywne wrażenie? Para nie wybrała "pierwszej lepszej hodowli". W filmie była mowa o nadmorskiej miejscowości - a że Ekipa jest z Krakowa, to połączcie kropki. A, i para wzięła drugiego psa z tej samej hodowli, co Luisa. Overkill? Tak brzmi - ale brzmi lepiej niż "wybrałam najbliższą hodowlę, bo nie chciałam, aby pies się męczył w podróży".
Film pokazuje skrócony proces adopcji, wyjaśnianie książeczki psa, czipy itp. I najważniejsze: pies jest z hodowli FCI. Czyli takiej, która nie jest pseudohodowlą, a psy w niej hodowane nie są z zakazanych ras np. obarczonych poważnymi chorobami.
To powinien być przykład dla innych twórców
Mówcie co chcecie, ale ostatnio mieliśmy zalew cichego promowania kupowana psów z pseudohodowli. Była Monika Kociołek, byli Lewandowscy. Trzeba pogratulować Mini Majkowi i Paulinie, ponieważ stanęli na wysokości zadania. To samo uważają ich widzowie:
BRAWO za kupienie piesak z hodowli FCI, wielu naprawdę sławnych influencerów powinno brać z was przykład;
Bardzo się chwali, że jako nieliczni influ bierzecie psy z FCI :) zainteresowałaby się jedynie oczkami Lili, bo te przebarwienia nie wyglądają fajnie, chyba że już hodowca Wam coś wspominał jak o nie zadbać;
Super sunieczka i świetnie, że wybraliście FCI ! Oby więcej influencerów brało z Was przykład !! Powodzenia z malutką :));
Super hodowla widac ♡♡.
I bardzo dobrze. Ale żeby nie było za miło, to w 9:35 min filmu, Paulina jechała z prędkością 165 km/h.
NOWY PIESEK W DOMU EKIPY!
Poza tym, inni influencerzy powinni brać przykład z Pauliny i Mini Majka jeśli chodzi o kupno psiaków. Nie wiedziałem, że kiedyś to napiszę - jednak taka prawda w tym przypadku.
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Katy Perry poleci w kosmos. Kiedy wróci na Ziemię?
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Djo i psychodelia z drugiej ręki. Pogubiona treść w "The Crux" [RECENZJA]